Przedstawiciele dwóch kierownictw Związku Polaków na Białorusi - popierany przez Mińsk Stanisław Siemaszko oraz Andrzej Poczobut z kierownictwa nieuznawanego przez władze - wiążą nadzieje z pracą polsko-białoruskiej grupy ekspertów - podało Radio Swaboda.
W wypowiedzi opublikowanej w środę Siemaszko ocenił, że praca grupy jest potrzebna. "Zostanie dowiedzione na faktach, gdzie i jakie są naruszenia i czy one są. I obowiązkowo ta komisja powinna zobaczyć zdolność do pracy legalnego ZPB. Pokażemy im i opowiemy, jak to (wygląda) w życiu" - powiedział działacz, którego władze białoruskie uznają za legalnego prezesa ZPB.
Według niego w skład komisji powinni wejść również przedstawiciele tej organizacji, ponieważ "broni ona interesów wszystkich Polaków na Białorusi".
Andrzej Poczobut oczekuje, że efektem pracy komisji będzie legalizacja działalności Związku Polaków. Wyraził też nadzieję, że "Domy Polskie zaczną zajmować się pracą kulturalno-oświatową, na potrzeby której zostały zbudowane, a nie pracą komercyjną dla zysku pewnych ludzi, którzy się tam teraz znajdują".
Szef MSZ Radosław Sikorski powiedział we wtorek, że grupa ekspertów rozpocznie prace w przyszłym tygodniu. W środę niezależna białoruska agencja BiełaPAN powiadomiła, powołując się na źródła nieoficjalne, że grupa zbierze się 9 marca. Brak potwierdzenia tej informacji ze źródeł oficjalnych. (PAP)
awl/ mc/ gma/
int.
