Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Białoruś: Politolog: decyzja ws. ambasadorów to eskalacja konfliktu

0
Podziel się:

Zwrócenie się przez władze Białorusi do ambasadorów UE i Polski, by udali się
na konsultacje, to świadoma eskalacja konfliktu ze strony Mińska - powiedział we wtorek PAP
białoruski politolog zbliżony do opozycji Waler Karbalewicz.

Zwrócenie się przez władze Białorusi do ambasadorów UE i Polski, by udali się na konsultacje, to świadoma eskalacja konfliktu ze strony Mińska - powiedział we wtorek PAP białoruski politolog zbliżony do opozycji Waler Karbalewicz.

"Oczywiście wpłynie to negatywnie na stosunki. To eskalacja konfliktu i białoruska strona zdecydowała się na nią świadomie" - ocenił.

Jego zdaniem jedną z przyczyn takiego kroku władz białoruskich jest fakt, że prezydent Alaksandr Łukaszenka "pojmuje politykę jako walkę charakterów, woli i nerwów". "Boi się pokazać jako człowiek słaby. W konflikcie zawsze odpowiada ciosem na cios. W tym sensie obecny konflikt rozwija się właśnie w stylu Łukaszenki" - zaznaczył Karbalewicz.

Według niego duże znaczenie ma też fakt, że Białoruś cieszy się obecnie wsparciem Rosji, zarówno w sensie gospodarczym, jak i politycznym. Przykładem wsparcia politycznego może być piątkowe wspólne oświadczenie Łukaszenki i prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa przeciwko ewentualnym sankcjom ekonomicznym ze strony UE. Jeśli zaś chodzi o wsparcie gospodarcze, Białoruś uzyskała w zeszłym roku 2,5 mld dolarów ze sprzedaży rosyjskiemu koncernowi Gazprom operatora gazociągów Biełtransgaz oraz 1 mld dolarów kredytu z rosyjskiego Sbierbanku.

"Ważne jest także to, że Łukaszenka chce zademonstrować, iż popiera i chroni nomenklaturę. Sankcje wizowe wobec dużej liczby przedstawicieli białoruskiej nomenklatury wywołały niezadowolenie w otoczeniu Łukaszenki. Z powodu ubiegłorocznego kryzysu gospodarczego i napięcia społecznego w środowiskach robotniczych oraz akcji protestacyjnych w Rosji dla Łukaszenki bardzo ważne jest poparcie nomenklatury. Dlatego chce objawić się jako jej obrońca, chce dowieść swej siły w jej oczach" - uważa Karbalewicz.

Problemy gospodarcze Białorusi spowodowały w ubiegłym roku inflację wysokości 108,7 proc., a także niepokoje w niektórych fabrykach. Np. w grudniu 2011 r. z zakładowych związków zawodowych kamieniołomów "Granit" w Miszkawieczach wystąpiło około 600 robotników w proteście przeciwko działalności oficjalnej organizacji związkowej oraz przeciwko niskim zarobkom. Część z nich usiłuje stworzyć niezależny związek.

Z Mińska Małgorzata Wyrzykowska (PAP)

mw/ kar/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)