Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Białoruś: Prasa opozycyjna broni Poczobuta

0
Podziel się:

Białoruska prasa opozycyjna, komentując aresztowanie dziennikarza "Gazety
Wyborczej" Andrzeja Poczobuta, ocenia, że powodem nie są jego teksty, lecz niepokorna postawa i
działalność w nieuznawanym przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi (ZPB).

Białoruska prasa opozycyjna, komentując aresztowanie dziennikarza "Gazety Wyborczej" Andrzeja Poczobuta, ocenia, że powodem nie są jego teksty, lecz niepokorna postawa i działalność w nieuznawanym przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi (ZPB).

"Sprawę karną przeciwko Andrzejowi i zamknięcie go w areszcie śledczym uważam za drobną zemstę ze strony KGB" - pisze były kandydat na prezydenta Aleś Michalewicz w poniedziałek w niezależnej gazecie internetowej "Biełorusskije Nowosti". Jego zdaniem, Poczobuta "wsadzono za całokształt", a głównym bodźcem stała się jego działalność jako jednego z liderów ZPB.

"Otrzymując raz po raz odmowę akredytacji (w MSZ Białorusi) jako korespondent (Poczobut) nadal pisał dla +Gazety Wyborczej+, pokazując systemowi, że nie ma wpływu na wolnych ludzi" - dodaje Michalewicz. Zauważa, że "będąc polskim patriotą" Poczobut "prowadzi blog w języku białoruskim i robi wiele po to, by polski i białoruski ruch narodowy rozumiały się wzajemnie".

Opozycyjna "Nasza Niwa", w komentarzu zamieszczonym w niedzielę wieczorem na stronie internetowej, pisze: "Andrzej Poczobut poszedł +na całość+. Uważa, że obywatel Białorusi ma prawo pracować jako dziennikarz - i pracuje. Odmawia odpowiedzi na pytania śledczych, uważając to za swoje prawo, bo wie, jak na Białorusi +ustawia się+ sprawy. Uważa, że w takim systemie jak nasz (...) mamy obowiązek opowiadać o przesłuchaniach, bo możemy uratować innych. Odmawia podpisywania zobowiązania do nierozgłaszania tajemnicy śledztwa i całe jego przesłuchanie w KGB staje się informacją publiczną".

"Poczobut zdaje sobie sprawę, że jako lider polskiej mniejszości na Białorusi był i jest obiektem kuluarowych porozumień. Dzisiaj, ponieważ za nim jest Warszawa, jego proces może być głośniejszy niż sprawy wielu innych więźniów politycznych. Ale Poczobut jest przeciwko handlowaniu głowami, bo wie, że jeśli oficjalna Warszawa +wykupi+ go, to znaczy, że +sprzeda+ kogoś innego. Polak Andrzej Poczobut pije do dna białoruski kielich" - pisze opozycyjna gazeta.

Korespondent "GW" jest oskarżony o znieważanie prezydenta Alaksandra Łukaszenki, za co grozi do dwóch lat więzienia oraz podejrzany we wszczętej przez prokuraturę obwodu grodzieńskiego sprawie o zniesławienie głowy państwa. Poczobut został w sobotę zamknięty w areszcie śledczym na dwa miesiące.(PAP)

awl/ ap/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)