Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Białoruś: Rozważane ograniczenie prowokacji operacyjnych milicji

0
Podziel się:

Na Białorusi może dojść do prawnego ograniczenia uprawnień milicji do
przeprowadzania tzw. prowokacji operacyjnych - poinformował TV Biełsat wiceszef stowarzyszenia
obrońców praw człowieka "Wiasna" Waliancin Stefanowicz.

Na Białorusi może dojść do prawnego ograniczenia uprawnień milicji do przeprowadzania tzw. prowokacji operacyjnych - poinformował TV Biełsat wiceszef stowarzyszenia obrońców praw człowieka "Wiasna" Waliancin Stefanowicz.

Przygotowane są zmiany w Kodeksie Postępowania Karnego, zawężające możliwy zakres stosowania prowokacji operacyjnych. Parlament białoruski mógłby zająć się nimi podczas tegorocznej jesiennej sesji, ale dokładnego terminu rozpatrzenia tych poprawek nie udało się potwierdzić - podaje Biełsat.

Planowane zmiany w ustawodawstwie dotyczące prowokacji operacyjnych podyktowane są licznymi nadużyciami tej metody przez białoruskie organy ścigania. Prokuratury i sądy wyższych instancji są dosłownie zasypywane skargami skazanych w sprawach, w których stosowano prowokacje. Dozwolone są one w ściganiu trzech rodzajów przestępstw - korupcji, handlu ludźmi oraz narkotykami.

"W celu wykonania planów wykrywalności poszczególnych rodzajów przestępstw śledczy białoruscy bardzo często łamią prawo, by mieć lepsze statystyki. Takich zakładanych z góry planów nie powinno być w ogóle" - uważa Stefanowicz.

W ubiegłym tygodniu sądy w Witebsku i Mohylewie skazały na sześć lat pozbawienia wolności czterech byłych śledczych witebskiej milicji, zwalczających handel narkotykami, którzy przez kilka ostatnich lat przeprowadzali prowokacje operacyjne z rażącymi naruszeniami procedury.

Protokoły działań operacyjnych były przez nich sporządzane po fakcie, zeznania świadków zmyślano, podrabiając podpisy, a narkotyki oskarżonym podrzucano. W ciągu kilku lat do więzienia trafiło kilkunastu niewinnych ludzi, a milicjanci dostawali za to awanse służbowe - poinformowała w piątek państwowa gazeta "Zwiazda".

Z kolei w Homlu kilkunastu pośredników pracy skazano w ostatnim czasie na długie wyroki za handel ludźmi. Jak poinformował Biełsat szef komisji prawnej Białoruskiego Komitetu Helsińskiego Hary Pahaniajła, w kilku sprawach zakończonych wyrokami skazującymi w charakterze pokrzywdzonych figurowały dwie te same kobiety, na co dzień trudniące się prostytucją - ale za każdym razem figurowały w dokumentach spraw od innymi nazwiskami. W każdej z tych spraw milicja zastosowała prowokację operacyjną, podsyłając prostytutki do pośredników pracy.

"Prowokacja operacyjna sama w sobie nie jest niczym złym - pod warunkiem, że jest stosowana w ramach cywilizowanego systemu prawnego" - powiedział Pahaniajła. "Ale jeśli trafia na grunt dzikiego systemu, gdzie brak należytego nadzoru prokuratorskiego, a sądy są niesprawiedliwe - zaczyna się tragedia. Za kraty masowo trafiają niewinni, tak jak to się obecnie dzieje się na Białorusi. Coraz bardziej przypomina to lata represji stalinowskich: system pożera niewinnych ludzi" - podsumował prawnik.

Michał Janczuk (TV Biełsat) (PAP)

jak/ awl/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)