Rząd Białorusi na polecenie prezydenta Alaksandra Łukaszenki wycofał się z zarządzenia, zakazującego osobom prawnym na Białorusi kupowania w kraju towarów od innych dostawców niż sami producenci i ich oficjalni przedstawiciele - poinformowała we wtorek wieczorem agencja Interfax-Zapad, powołując się na źródła w rządzie.
Niezależne media uznały zarządzenie za wytoczenie wojny hurtownikom i pośrednikom. "Eksperci twierdzą, że taki krok wyeliminuje i tak słabo rozwinięty na Białorusi segment handlu hurtowego i wymusi na firmach przestawienie się na zakup wyłącznie krajowej produkcji" - napisał dziennik internetowy "BDG. Diełowaja Gazieta". Niezależny portal AFN ostrzegał zaś, że "na Białorusi (...) ustanowiona zostanie totalna kontrola nad importem i handlem, która doprowadzi do wymarcia indywidualnych przedsiębiorców zajmujących się handlem".
Zgodnie z zarządzeniem nr 991 z 28 lipca, które weszło w życie 1 sierpnia, zakaz nabywania na Białorusi towarów od innych dostawców niż sami producenci i ich oficjalni przedstawiciele dotyczył zakupu towarów nie tylko ze środków budżetowych, lecz także własnych. Oficjalni przedstawiciele mieli ponadto być zatwierdzani przez krajowe i lokalne organy administracji państwowej i trafić do specjalnych wykazów. Aby znaleźć się w wykazie, firma musiała przedstawić uzasadnienie ekonomiczne swojej działalności.
Jak poinformowały źródła w biurze prasowym Łukaszenki, do prezydenta "napłynęło wiele skarg na przyjęte przez rząd zarządzenie nr 991". "W związku z tym Łukaszenka nakazał rządowi niezwłocznie podjąć kroki w celu naprawy zaistniałej negatywnej sytuacji" - powiedziało wspomniane źródło.
Minister gospodarki Białorusi Mikałaj Zajczanka oświadczył natomiast w telewizji: "Szef państwa zażądał od rządu bezwzględnego wypełnienia jego polecenia. Obecnie w rządzie trwa opracowywanie kompleksu dodatkowych posunięć, które pozwolą wypełnić zlecenie głowy państwa w pełnym zakresie". (PAP)
mw/ ro/
int. arch.