Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Białoruś: UE nadal zawiesza sankcje - z Mińska słychać zastrzeżenia

0
Podziel się:

Poniedziałkowa decyzja Unii Europejskiej o
przedłużeniu zawieszenia sankcji wizowych wobec przedstawicieli
władz białoruskich przyjęta została w Mińsku z zastrzeżeniami,
zarówno przez władze, jak i opozycję.

Poniedziałkowa decyzja Unii Europejskiej o przedłużeniu zawieszenia sankcji wizowych wobec przedstawicieli władz białoruskich przyjęta została w Mińsku z zastrzeżeniami, zarówno przez władze, jak i opozycję.

MSZ oceniło, że decyzja UE "pozwala utrzymać pragmatyczny dialog między Republiką Białoruś a Unią". Rzecznik Andrej Papou podkreślił jednak: "Jesteśmy twardo przekonani, że dawno już nastał czas na pełne zniesienie jakichkolwiek ograniczeń, które przeszkadzają w rozwijaniu normalnych stosunków między Białorusią a UE".

"Te sankcje były nieefektywne" - powiedział w komentarzu dla portalu Karta-97 były przewodniczący parlamentu Stanisław Szuszkiewicz. "To, że są wstrzymane, nie ma żadnego znaczenia" - ocenił.

"Kiedy najbliżsi krewni białoruskich urzędników jeżdżą odpoczywać do Europy, a ich dzieci uczą się na prestiżowych zagranicznych uniwersytetach, nie ma dla nich znaczenia, czy europejskie sankcje są w mocy, czy nie. Spokojnie będą odpoczywać w Turcji" - zauważył Szuszkiewicz.

"Krótkowzroczną i nieudaną" decyzją nazwał wstrzymanie sankcji wizowych szef opozycyjnego Białoruskiego Frontu Narodowego (BNF) Lawon Barszczewski. Zaznaczył przy tym, że nie uważa ograniczeń wizowych za prawdziwe sankcje.

W komentarzu pióra Aleksieja Zołotnickiego, który opublikował w poniedziałek portal "Biełorusskije Nowosti", autor pisze, że decyzję UE "należy rozpatrywać w większości jako krok pragmatyczny". Jego zdaniem, dalszego zawieszenia sankcji oczekiwano, a pewnym zaskoczeniem jest tylko to, że potrwa ono dziewięć miesięcy.

Według publicysty był to m.in. kompromis między bardziej ugodowymi wobec Mińska Niemcami, które chciały rocznego zamrożenia sankcji, a zwolennikami stanowczych kroków, którzy - jak m.in. Litwa i Szwecja - obstawali przy pół roku.

"Europa potwierdza swoje ogólnie pozytywne nastawienie do zachodzących na Białorusi przemian, ale daje do zrozumienia oficjalnemu Mińskowi, że uważa je za niedostateczne" - tak ocenia publicysta wymowę przyjętej w poniedziałek decyzji.

"Eurourzędnicy (...), jak należy sądzić, zdają sobie sprawę, że ze strony Mińska dialog z Europą toczy się na zasadzie handlu. I Unia Europejska w ogólności przyjmuje takie reguły gry" - dodaje. (PAP)

awl/ mc/

int.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)