Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Białoruś: W Kuropatach uczczono pamięć ofiar stalinowskich represji

0
Podziel się:

Kilkaset osób wzięło w niedzielę udział w marszu na uroczysko Kuropaty pod
Mińskiem, gdzie w ramach obchodów tradycyjnego dnia pamięci przodków - Dziadów - oddano cześć
spoczywającym tam tysiącom ofiar rozstrzelanych przez NKWD.

Kilkaset osób wzięło w niedzielę udział w marszu na uroczysko Kuropaty pod Mińskiem, gdzie w ramach obchodów tradycyjnego dnia pamięci przodków - Dziadów - oddano cześć spoczywającym tam tysiącom ofiar rozstrzelanych przez NKWD.

Marsz zorganizowała opozycyjna Partia Konserwatywno-Chrześcijańska Białoruski Front Narodowy (PKCh-BNF).

W pochodzie, który wyruszył z głównej ulicy Mińska, prospektu Niepodległości, niesiono m.in. historyczne biało-czerwono-białe flagi Białorusi, nieuznawane przez obecne władze, portrety więzionych działaczy opozycyjnego Młodego Frontu oraz hasła przeciwko budowie w bezpośrednim sąsiedztwie Kuropat wielkiego kompleksu restauracyjnego. Skandowano "Niech żyje Białoruś" .

"To przekazywanie tradycji. Dziady przenika myśl, że człowiek jest bytem duchowym i musi pamiętać o tym, co było, żeby dalej żyć jako boża istota.() Idziemy w Dziady do Kuropat, żeby przypomnieć ludziom, do czego prowadzi odejście od istoty człowieczeństwa i przykazań bożych" - powiedział PAP wiceprzewodniczący PKCh-BNF Jury Bieleńki.

Podkreślił, że w historii zdarzają się różne okresy, ale wszystko zależy od tego, jaką ideologię niosą w sobie ludzie. "My, Białorusini, powstaliśmy jako naród europejski, o europejskich tradycjach i europejskiej mentalności. Tego, co się działo w Kuropatach, nie dopuścili się Białorusini, tylko rosyjscy okupanci" - powiedział.

Uczestnicy marszu złożyli kwiaty i zapalili znicze przy krzyżach, ustawili też kilka nowych drewnianych krzyży, by uczcić pamięć bezimiennych ofiar represji. Odczytany został list od przebywającego na emigracji lidera PKCh-BNF Zianona Paźniaka, w którym napisał on m.in., że obecne władze Rosji i Białorusi chcą zniszczyć pamięć o Kuropatach.

Jednym z wątków poruszanych w przemówieniach była budowa w sąsiedztwie Kuropat kompleksu pod nazwą "Bulbasz-hall", gdzie ma się znajdować restauracja na 400 osób, łaźnia, plac zabaw dla dzieci oraz dla "chętnych" - osobne domki. Opozycja i niezależni działacze są przeciwni temu przedsięwzięciu, wskazując, że w Kuropatach powinno się znajdować muzeum ofiar stalinowskich represji.

Plakaty przeciwko budowie "Bulbasz-hallu" niosła grupa młodych ludzi. "My, działacze młodzieżowi, występujemy przeciwko budowie jakichkolwiek restauracji, dyskotek czy saun na terenie, gdzie zginęli nasi przodkowie, gdzie spoczywają ludzkie kości. Dziś wyrażamy oburzenie i sprzeciw wobec tej budowy" - powiedział PAP jeden z młodych ludzi niosących plakaty.

Wśród uczestników marszu byli przywódcy opozycji, w tym liderzy Partii Białoruski Front Narodowy Alaksandr Janukiewicz i Ryhor Kastusiou, szef Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji Wital Rymaszeuski oraz zwolniony niedawno z kolonii karnej witebski działacz PKCh-BNF Siarhiej Kawalenka.

"To symboliczna akcja i dopóki uczestniczy w niej choćby jeden człowiek, Białoruś nie zginęła" - powiedział PAP jeden z obecnych, szef Towarzystwa Języka Białoruskiego Aleh Trusau.

Tegoroczne obchody Dziadów odbywały się za zezwoleniem władz Mińska i były obserwowane przez licznych funkcjonariuszy milicji i służb bezpieczeństwa w cywilu, którzy rejestrowali przebieg akcji na kamerach wideo.

Marsze na uroczysko Kuropaty w święto Dziadów są organizowane przez niezależne środowiska od 1988 roku. W 1989 roku parlament radzieckiej jeszcze Białorusi uznał uroczysko za memoriał ofiar stalinowskich represji.

Według białoruskich historyków w latach 1939-41 w Kuropatach zamordowano od 30 tys. do 250 tys. osób, w tym wielu Polaków. Jedynie pięciu procentach pochówków przeprowadzono ekshumacje.

Z Mińska Małgorzata Wyrzykowska (PAP)

mw/ lep/ kar/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)