Czterokrotnie podniesienie ceny na gaz dla Białorusi - do 200 dolarów za 1000 metrów sześciennych - doprowadzi do dezintegracji w stosunkach między Białorusią i Rosją, szczególnie w gospodarce - powiedział w sobotę w Mińsku białoruski wicepremier Andrej Kabiakou.
"Jeśli cena na gaz wzrośnie cztery razy, to trudno mówić o równych warunkach (działania) podmiotów gospodarczych. To mocny czynnik dezintegracyjny" - oświadczył Kabiakou.
Wicepremier dodał, że jeśli dojdzie do takiej sytuacji, to Białoruś będzie szukać mechanizmów rekompensaty dla swych przedsiębiorstw np. poprzez dotacje.
Rosyjski monopolista Gazprom zamierza od 2007 roku dostarczać Białorusi gaz po 200 dolarów za 1000 metrów sześciennych. W 2006 roku, zgodnie z ubiegłorocznym porozumieniem, Gazprom dostarczy Białorusi 21 mld metrów sześciennych gazu po 46,68 USD za 1000 metrów sześciennych.
Biuro prasowe Gazpromu poinformowało w piątek, że władze koncernu i rząd w Mińsku przygotują spis interesujących Gazprom aktywów, które mogłyby zastąpić podwyżkę ceny gazu. Gazprom jest już właścicielem białoruskiego odcinka gazociągu jamalskiego, transportującego gaz głównie do Niemiec. Rurami Biełtransgazu rosyjski gaz płynie m.in. do Polski, na Litwę i Łotwę. (PAP)
ap/
arch.
