Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Białoruś: Władze nękają współpracowników TV Biełsat

0
Podziel się:

W Mińsku milicja zatrzymała w środę rano współpracownika TV Biełsat,
który nagrywał wywiad z jednym z białoruskich opozycjonistów. Jak informuje TV Biełsat, to już
piąty w kwietniu przypadek działań wymierzonych we współpracujących z nią dziennikarzy.

W Mińsku milicja zatrzymała w środę rano współpracownika TV Biełsat, który nagrywał wywiad z jednym z białoruskich opozycjonistów. Jak informuje TV Biełsat, to już piąty w kwietniu przypadek działań wymierzonych we współpracujących z nią dziennikarzy.

Zatrzymany w środę kamerzysta, który ze względów bezpieczeństwa nie chce ujawniać nazwiska, został zwolniony po złożeniu zeznań na posterunku milicji.

TV Biełsat przypomina o innych zatrzymaniach swych współpracowników w kwietniu, w tym Aleksandra Lubieńczuka, któremu zarzucono pracę bez wymaganej akredytacji i zagrożono pociągnięciem do odpowiedzialności, jeśli ponownie naruszy prawo. Podobny los spotkał innego współpracownika Biełsatu Żmiciera Krauczuka z Mińska, który we wtorek otrzymał prawie identyczne ostrzeżenie.

Tego samego dnia milicja zatrzymała w witebskim sądzie współpracownika Biełsatu Uładzisława Starowierowa, filmującego proces opozycjonisty Siarheja Kowalenki. Dziennikarz został po kilku godzinach wypuszczony. W minionym tygodniu w Mińsku zatrzymano także innego współpracownika Biełsatu, który nie chce ujawniać swoich danych, i odebrano mu kamerę.

Do kwietnia białoruskie władze trzykrotnie przeprowadzały podobne akcje.

TV Biełsat od prawie półtora roku nie może uzyskać akredytacji na Białorusi. Po raz pierwszy złożyła wniosek w grudniu 2008 r. Gdy trzy dni później zmieniły się przepisy o akredytacji, polecono jej, by wycofała wniosek i złożyła go ponownie. Przy drugiej próbie wskazano na brak jednego dokumentu. Gdy w październiku 2009 r. Biełsat złożył wszystkie wymagane papiery, MSZ uzasadniło odmowę tym, że prokuratura wystosowała ostrzeżenie wobec kilku osób, które pracowały na terenie Białorusi dla Biełsatu bez akredytacji, co jest naruszeniem prawa o środkach masowej informacji.

W 2008 r. na Białorusi uchwalono kodeks prasowy zakazujący pracy dziennikarzom bez akredytacji i zabraniający mediom przyjmowania wsparcia z zagranicy. W marcu Sąd Najwyższy zabronił posługiwania się legitymacjami prasowymi niezależnego Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy, które wystawiało je dziennikarzom-"wolnym strzelcom, pracującym dla różnych gazet lub portali internetowych

Władze powołały też specjalną służbę ds. kontroli internetu. Uchwalona pod koniec ubiegłego roku ustawa daje możliwość kontrolowania nie tylko twórców stron internetowych, ale także poszczególnych internautów.

Jak podkreśla Biełsat, obserwatorzy uważają, że zabiegi te mają na celu spacyfikowanie opinii publicznej przed wyborami prezydenckimi, które odbędą się na początku przyszłego roku.(PAP)

mmp/ kar/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)