Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Białoruś: Zakończyło się głosowanie w wyborach lokalnych

0
Podziel się:

Na Białorusi odbyły się w niedzielę wybory lokalne. Według informacji
Centralnego Komitetu Wyborczego z godziny 18 - czyli na dwie godziny przed zamknięciem lokali -
zagłosowało 70 procent uprawnionych do głosowania.

Na Białorusi odbyły się w niedzielę wybory lokalne. Według informacji Centralnego Komitetu Wyborczego z godziny 18 - czyli na dwie godziny przed zamknięciem lokali - zagłosowało 70 procent uprawnionych do głosowania.

Oznacza to, że do urn trafiły głosy prawie pięciu z siedmiu milionów uprawnionych do głosowania obywateli Białorusi.

Według danych oficjalnych CKW, 29,3 procent wyborców, czyli ponad dwa miliony, skorzystało z prawa do przedterminowego głosowania, które trwało od wtorku do soboty. Reszta głosowała w niedzielę. Niedzielne głosowanie obserwowało 50 dyplomatów z 24 państw, w tym trzej przedstawiciele ambasady Polski w Mińsku.

Jak powiedział TV Biełsat pierwszy sekretarz polskiej placówki Paweł Marczuk, dyplomaci zachodni mają stosunkowo niewielkie możliwości czynnego reagowania w razie wykrycia nieprawidłowości w przebiegu wyborów. Zamierzają jednak informować o takich faktach, jeśli do tego dojdzie. Już przed wyborami przedstawiciele krajów Unii Europejskiej zwracali uwagę na niedoskonałości w białoruskim ustawodawstwie wyborczym - oświadczył polski dyplomata.

Według badania przeprowadzonego w marcu przez Niezależny Instytut Badań Społeczno-Ekonomicznych i Politycznych, ok. 62 procent Białorusinów deklarowało chęć uczestniczenia w wyborach. Jednak w przeprowadzonym w niedzielę badaniu największego białoruskiego portalu internetowego tut.by zaledwie 21,3 procent internautów potwierdziło chęć uczestnictwa w wyborach, 62,1 procent odpowiedziało, że nie pójdzie głosować, a 12 procent nie wiedziało nic o wyborach. Odpowiedź "już zagłosowałem" wybrało niecałych 5 procent respondentów. W badaniu wzięło udział ponad 10 tysięcy białoruskich internautów.

Znany białoruski politolog Walery Karbalewicz uważa, że bliższe prawdy są dane z badania Instytutu. "Badania internetowe odzwierciedlają głos młodej, najbardziej aktywnej (w internecie) części społeczeństwa, dlatego nie można stawiać znaku równości między nimi a ogółem wyborców Białorusi" - powiedział politolog TV Biełsat.

Zapytany, dlaczego sam nie brał udziału w niedzielnych wyborach, odpowiedział, że praktycznie nic one nie znaczą i niczego nie zmienią, dlatego wolał wykorzystać czas z większym pożytkiem dla siebie i rodziny.

Pod koniec 2009 roku po sugestiach OBWE Białoruś wprowadziła zmiany do ordynacji wyborczej. Znalazł się wśród nich wymóg, by nie mniej niż jedna trzecia składu komisji wyborczych przypadała przedstawicielom partii politycznych i organizacji społecznych.

Władze Białorusi podkreślają te zmiany. Kiedy zakończyło się formowanie składów komisji w lokalach wyborczych - tych, które zajmują się liczeniem głosów - sekretarz Centralnej Komisji Wyborczej Mikoła Łazawik wskazywał, że ponad jedna trzecia przypadła przedstawicielom partii, a mniej niż jedna trzecia - urzędnikom państwowym.

Opozycja zwraca jednak uwagę, że kwota miejsc dla partii niemal w całości przypadła ugrupowaniom popierającym władze. W całym kraju przedstawiciele opozycji stanowią 0,15 proc. składów komisji.

Według danych przytoczonych przez portal Biełorusskije Nowosti 15 marca, wśród pięciu partii określanych jako prorządowe do komisji w lokalach wyborczych weszło od 82-99 proc. zgłoszonych przez nie osób. Ze strony opozycyjnych partii i ruchów w skład komisji weszło 8-10 proc. zgłoszonych.

W niedzielnych wyborach lokalnych o miejsca w radach miast, obwodów (województw) i niższych szczebli administracji ubiegało się 25 035 kandydatów. W wyborach startowali kandydaci na deputowanych do łącznie 1495 rad: obwodów, rejonów (powiatów), miast - w tym Mińska, który jest miastem wydzielonym - oraz rad wiejskich.

Na Białorusi w grudniu 2010 lub w styczniu 2011 roku odbędą się wybory prezydenckie. Według konstytucji ostatnim dniem, w którym powinny się one odbyć, jest termin dwóch miesięcy do końca kadencji urzędującego prezydenta, czyli 6 lutego 2011. Jednak Mikoła Łazawik nie wykluczył w niedzielę w wywiadzie dla agencji BiełaPAN, że wybory mogą odbyć się jeszcze w bieżącym roku.

Michał Janczuk (TV Biełsat) (PAP)

jak/ ksaj/ ro/ mhr/

wybory
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)