Władze Białegostoku podpisały w czwartek umowę z wykonawcą na przedłużenie ulicy Władysława Andersa, co znacznie ułatwi ruch ze wschodniej do zachodniej części miasta. Skorzystają z tego też kierowcy tirów przejeżdżający tranzytem z przejścia w Bobrownikach.
Ulica o długości 5,2 km ma być gotowa w ciągu 18 miesięcy. Oprócz dwóch pasów ruchu w każdą stronę, powstanie m.in. tunel i estakada. Wykonawcą jest konsorcjum firm Eurovia Polska i Eurovia Czechy. Inwestycja będzie kosztowała 135,9 mln zł, 82,5 mln zł to dofinansowanie z programów unijnych.
Po podpisaniu umowy, zastępca prezydenta Białegostoku Adam Poliński podkreślał, że to w mieście druga pod względem wartości inwestycja drogowa (po zakończonej niedawno przebudowie tzw. Trasy Generalskiej, czyli północno-zachodniej części wewnętrznej obwodnicy miasta), ale pierwsza pod względem znaczenia dla mieszkańców. Jego zdaniem, jest kluczowa dla wschodniej części Białegostoku. Połączy ją bowiem z zachodnią częścią miasta, z pominięciem zatłoczonego zwykle centrum.
Ulica będzie miała coraz większe znaczenie w przyszłości, przebiegać będzie bowiem przez dzielnice, w których w przeszłości lokalizowane będą nowe osiedla mieszkaniowe, czyli przez rozbudowywaną część Białegostoku.
Pytany przez PAP o znaczenie trasy dla ruchu tranzytowego ciężarówek jadących od i do przejścia granicznego z Białorusią w Bobrownikach, Poliński powiedział, że główny cel inwestycji, to odciążenie centrum, ale do czasu budowy obwodnic miasta przedłużenie ulicy Andersa przejmie ruch tirów z tego kierunku, i odciąży te osiedla, przez które obecnie ciężarówki przejeżdżają, kierując się na trasę do Warszawy. (PAP)
rof/ mki/