Zarzut zabójstwa postawiła w czwartek prokuratura 17-letniej białostoczance, która we wtorek pchnęła nożem swego 26-letniego znajomego. Pierwszy cios, zadany w serce, był śmiertelny - poinformowała PAP prokurator szefowa Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe Bożena Kiszło.
Dziewczyna, uczennica jednej z białostockich liceów, przyznała się i złożyła wyjaśnienia; grozi jej nawet dożywocie. W związku z wagą zarzutu, jaki jej postawiono, prokuratura złożyła wniosek o 3- miesięczny areszt tymczasowy. Na razie nie chce się wypowiadać na temat motywu zbrodni.
Ciało mężczyzny znaleziono w mieszkaniu nastolatki, policję zawiadomiło pogotowie, do którego zadzwonił ojciec dziewczyny. Z sekcji zwłok wynika, że śmiertelny był jeden cios w serce, drugi zadany przez dziewczynę, był powierzchowny.
Charakter jej znajomości z zamordowanym nie jest do końca jasny. Prokurator Kiszło powiedziała PAP, że badane, weryfikowane i oceniane są wszelkie okoliczności tej znajomości. "Również będzie brana pod uwagę postawa podejrzanej przed i po popełnieniu czynu (...). Z całą pewnością nie obejdzie się bez pogłębionej analizy psychologicznej zachowania" - dodała prokurator.
Powiedziała, że "nie wchodzi w grę przypadek obrony koniecznej", ale "wszystkie inne czynniki będą badane, wyjaśnianie, oceniane i uwzględniane w dalszym toku postępowania". "Chodzi o wszelkie zdarzenia z przeszłości, charakter znajomości, co pozwoli nam ocenić sferę motywacyjną podejrzanej" - dodała Kiszło.
Zaznaczyła, że jak w każdym śledztwie, również w tym możliwa jest zmiana zarzutów. Według informacji mediów, dziewczyna cieszyła się dobrą opinią w szkole i wśród znajomych. (PAP)
rof/ bno/ rod/