Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Białystok: Historyk broni się przed zarzutami o współpracę z SB

0
Podziel się:

Proces o naruszenie dóbr osobistych
znanego białostockiego historyka prof. Adama Dobrońskiego -
któremu zarzucono współpracę z SB, branie za to pieniędzy i
działanie na szkodę opozycji - rozpoczął się w piątek przed sądem
w Białymstoku.

Proces o naruszenie dóbr osobistych znanego białostockiego historyka prof. Adama Dobrońskiego - któremu zarzucono współpracę z SB, branie za to pieniędzy i działanie na szkodę opozycji - rozpoczął się w piątek przed sądem w Białymstoku.

Dobroński, do niedawna prezes podlaskich struktur PSL, w przeszłości także poseł i samorządowiec, domaga się przeprosin od Krzysztofa Wasilewskiego, przewodniczącego białostockiego Klubu Więzionych Internowanych i Represjonowanych.

Po prezentacji stanowisk przez obie strony, proces został odroczony bezterminowo. Pozwany ma miesiąc na przedstawienie wniosków dowodowych na poparcie oskarżeń wobec historyka.

Prof. Dobroński złożył do sądu pozew po tym, gdy we wrześniu Klub WIiR wystosował pismo do miejscowego oddziału IPN, oburzony tym, że w konferencji naukowej dotyczącej deportacji na Wschód organizowanej przez Instytut, Dobroński miał być jednym z prelegentów. W piśmie historyk został nazwany m.in. "kapusiem". Podważano też wyniki jego badań naukowych.

Dobroński w maju - przed przedterminowymi wyborami do sejmiku województwa podlaskiego - złożył oświadczenie lustracyjne, gdzie przyznał się do współpracy z SB.

Potem tłumaczył się, że doszło do nieporozumienia związanego z wypełnianiem oświadczenia i zaprzeczał współpracy, bo - jak mówił - choć podpisał zobowiązanie, żadnych działań nie podjął. Przypominał też, że wcześniej składał wiele oświadczeń lustracyjnych, w żadnym z nich nie przyznając się do współpracy, bo uważa że takowej nie było.

We wrześniu Klub WIiR w ostrych słowach zarzucił jednak IPN, że postępuje niewłaściwie, zapraszając Dobrońskiego do udziału w konferencji. Ostatecznie Dobroński nie pojawił się na swoim odczycie, tłumacząc się ważnymi obowiązkami naukowymi; jego referat został odczytany przez inna osobę.

Za naruszający dobre imię, Dobroński szczególnie uznał fragment listu: "jako agent UB donosił na innych obywateli, przyczynił się do ich uwięzienia i brał za to pieniądze".

Zarzucono mu też fałszowanie historii. Miał, zdaniem Wasilewskiego, przedstawiać zaniżone dane dotyczące liczby osób wywiezionych na Wschód. Dobroński mówi o liczbie ok. 330 tys. (podobne dane były też prezentowane na tej konferencji - PAP), podczas gdy Sybiracy podają liczbę 1,35 mln osób. Sam Klub WIiR mówi nawet o dwóch milionach Wywiezionych, ale nie podaje źródła swoich informacji.

Zarzut ujęty był w pozwie, ale Dobroński zrezygnował z niego na sali sądowej, tłumacząc, że o rozstrzyganiu problemów naukowych powinny decydować źródła i opracowania historyczne.

Wasilewski pytany przez sąd, skąd miał informacje na temat współpracy Dobrońskiego z SB i rzekomych działań historyka na szkodę opozycji, powiedział, że Klub WIiR opierał się na artykule jednej z lokalnych gazet, która na krótko przez konferencją IPN przypomniała kontrowersje wokół oświadczenia lustracyjnego Dobrońskiego.

Wasilewski powiedział też, że w liście nie użyto zdania stwierdzającego, że Dobroński donosił na innych obywateli i przez to trafiali oni do więzienia, tylko postawiono pytanie o ewentualną liczbę osób, które mogły ucierpieć z powodu donosów historyka. (PAP)

mwi/ rof/ wkr/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)