Władze Białegostoku powinny w bardziej jednoznaczny sposób uzasadnić wybór lokalizacji spalarni w mieście, jak również technologii, która ma tam być zastosowana - uznali eksperci oceniający raport środowiskowy w tej sprawie.
Komisja ekspertów, która doradzała Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (RDOŚ) w Białymstoku, uznała, że raport wymaga uzupełnienia. RDOŚ wysłała uwagi gminie Białystok, która musi na nie odpowiedzieć, choć nie ma na to określonego terminu - wyjaśniła rzeczniczka Dyrekcji Małgorzata Wnuk.
Raport jest opracowaniem, na podstawie którego gmina Białystok - będąca jednocześnie inwestorem - będzie wydawała decyzję środowiskową dla tej inwestycji. Decyzja jest potrzebna do tego, by uzyskać pozwolenie na budowę. RDOŚ w całej procedurze przygotowania do budowy spalarni określa warunki jakie muszą być spełnione, by spalarnia mogła powstać - tłumaczył Wnuk.
Komisja uznała, że autorzy raportu środowiskowego nie wskazali m.in. sposobu wyboru i jednoznacznego uzasadnienia lokalizacji inwestycji przy ulicy Andersa - jako najlepszej z punktu widzenia ochrony przyrody - jak również wyboru technologii, jaka w tej spalarni ma być zastosowana. Niepełne jest - zdaniem komisji - uzasadnienie, dlaczego spośród innych wybrano technologię spalania w piecu rusztowym. Wątpliwości budzi też skuteczność usuwania pyłów ze spalin w proponowanych rodzajach filtrów - napisali w opublikowanym przez RDOŚ stanowisku eksperci z komisji.
W raporcie środowiskowym przygotowanym przez konsorcjum firm Socotec Polska i Południe II za najlepszą lokalizację spalarni uznano ulicę Andersa w Białymstoku, teren oddalony od osiedli, położony za fabryką dywanów. Miasto złożyło na przełomie września i października wniosek o decyzję środowiskową właśnie dla tej lokalizacji. Przeciwko spalarni protestowali mieszkańcy wszystkich osiedli, gdzie rozważano lokalizacje.
Komisja ekspertów uważa, że w raporcie przywoływane są nieaktualne przepisy prawne np. dotyczące wód gruntowych czy emisji do atmosfery. Eksperci uznali też m.in., że nie obliczono ryzyka awarii przemysłowej, nie ma informacji, jak wyniki monitoringu procesu spalania będą przekazywane do instytucji nadzorujących.
Podkreślono także, że raport powinien zawierać informację o ile wzrosną mieszkańcom koszty związane z odbiorem śmieci. "Nie przeanalizowano wpływu emitowanych substancji na zdrowie ludzi przy uwzględnieniu różnych dróg wchłaniania" - uznała ponadto komisja ds. ocen oddziaływania na środowisko. Zabrakło też, w ocenie komisji, w analizie konfliktów społecznych określenia, które grupy społeczne będą najbardziej protestować.
Spalarnia - zakład termicznego przetwarzania odpadów - ma być jednym z elementów realizacji "Zintegrowanego systemu gospodarki odpadami dla aglomeracji białostockiej". Wartość projektu to 410 mln zł; 333 mln zł ma pochodzić z UE z programu "Infrastruktura i Środowisko".
Zintegrowany system gospodarki odpadami - oprócz budowy spalarni - przewiduje również rekultywację dotychczasowych pól składowania śmieci na komunalnym wysypisku w Hryniewiczach. Zakłada także budowę nowych, które będą potrzebne do czasu zbudowania spalarni. Ma być także zwiększona przepustowość kompostowni.
Rocznie Białystok produkuje około 120 tys. ton śmieci. Władze miasta liczą, że budowa spalarni rozwiąże problem gospodarki odpadami w Białymstoku na wiele lat.
Energia z odpadów w spalarni przy ulicy Andersa miałaby trafiać do znajdującej się w sąsiedztwie Elektrociepłowni Białystok SA.(PAP)
kow/ bos/ mow/
