Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Białystok: Nie zakończył się proces lustracyjny wójta Bań Mazurskich

0
Podziel się:

Nieobecność obu pełnomocników lustrowanego samorządowca uniemożliwiła
Sądowi Okręgowemu w Białymstoku zakończenie w środę procesu lustracyjnego wójta Bań Mazurskich. Za
nieusprawiedliwioną nieobecność sąd ukarał jednego z adwokatów 5 tys. zł kary.

Nieobecność obu pełnomocników lustrowanego samorządowca uniemożliwiła Sądowi Okręgowemu w Białymstoku zakończenie w środę procesu lustracyjnego wójta Bań Mazurskich. Za nieusprawiedliwioną nieobecność sąd ukarał jednego z adwokatów 5 tys. zł kary.

Według biura lustracyjnego oddziału IPN w Białymstoku, wójt Bań Mazurskich Ryszard B. złożył w 2007 r. niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne, bo - w ocenie Instytutu - pracował dla potrzeb zwiadu Wojsk Ochrony Pogranicza (WOP). W ustawie lustracyjnej ta służba jest wymieniona jako organ bezpieczeństwa państwa.

Na początku procesu lustrowany mówił przed białostockim sądem, że złożył oświadczenie zgodnie ze swoją wiedzą i przekonaniem, iż obowiązki, które wykonywał w WOP, nie były pracą dla zwiadu.

Jak mówił wówczas, analizował ustawę, szukał informacji w prasie i internecie, i doszedł do wniosku, że nie była to współpraca z organami bezpieczeństwa państwa. Mówił też, że nie miał kontaktów z organami bezpieczeństwa, np. SB czy policją.

Przed tygodniem białostocki sąd przesłuchał ostatnich świadków i chciał, by strony wygłosiły mowy końcowe. Dwaj pełnomocnicy lustrowanego złożyli jednak wniosek o ich przełożenie, by mogli się przygotować.

W środę nie stawili się w sądzie obaj. Okazało się, że jeden z nich jest na długim zwolnieniu lekarskim i z powodu stanu zdrowia nie może przyjechać do sądu (okazało się, że także na rozprawie przed tygodniem, gdy stawił się, był w trakcie zwolnienia), zaś drugi usprawiedliwił się tym, iż w sądzie w Olsztynie ma tego dnia inną sprawę. Zarzucił też sądowi, iż termin na wygłoszenie mów końcowych został wyznaczony z naruszeniem przepisów postępowania karnego.

Obaj złożyli pisemnie wnioski, by przesunąć rozprawę. Sam lustrowany też nie zgodził się, by nie był reprezentowany przez adwokatów.

Sąd zgodził się na odroczenie rozprawy na koniec marca, biorąc pod uwagę prawo lustrowanego do obrony, ale jednego z obrońców ukarał karą 5 tys. zł, uznając nieobecność za nieusprawiedliwioną, a jego zachowanie - za lekceważenie i niedopełnienie obowiązków procesowych.

Za kłamcę lustracyjnego został uznany prawomocnie poprzedni wójt gminy Banie Mazurskie. W 2009 r. białostocki oddział IPN zarzucił mu zatajenie, iż w latach 1988-1991, pod pseudonimem "Jotes", współpracował ze zwiadem Wojsk Ochrony Pogranicza w Gołdapi.

Samorządowcy (oraz kandydaci na te funkcje) to obecnie najliczniej lustrowana kategoria osób publicznych.

Obowiązek złożenia oświadczenia lustracyjnego (pod rygorem utraty danej funkcji publicznej) obejmuje m.in. kandydujących na radnych wszystkich szczebli samorządu terytorialnego, wójtów, burmistrzów i prezydentów - urodzonych przed 1 sierpnia 1972 r.

Ustawa wymienia kilkanaście organów bezpieczeństwa PRL, w których pracę i służbę lub tajną z nimi współpracę trzeba ujawnić w oświadczeniu pod rygorem uznania za "kłamcę lustracyjnego". Wśród tych organów jest m.in. zwiad Wojsk Ochrony Pogranicza (które po upadku PRL zastąpiła Straż Graniczna). Podczas prac legislacyjnych nad ustawą lustracyjną podkreślano, że zwiad WOP zajmował się m.in. walką z opozycją polityczną PRL.

Zgodnie z obowiązującym od 1997 r. modelem lustracji w Polsce osoby, które przyznają się do związku ze służbami PRL, mogą obejmować funkcje publiczne - decyduje o tym organ powołujący lub wyborcy. Tylko osoba, której oświadczenie o braku związków ze służbami PRL sąd prawomocnie uzna za nieprawdziwe, traci pełnioną funkcję publiczną i nie może ich pełnić od 3 do 10 lat. (PAP)

rof/ pz/

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)