Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Białystok: Pikieta pracowników szpitala w Grajewie

0
Podziel się:

Ponad 100 pracowników szpitala w Grajewie manifestowało w czwartek przed
siedzibą podlaskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia w Białymstoku przeciwko - jak mówią -
nierównemu traktowaniu ich placówki przez fundusz.

Ponad 100 pracowników szpitala w Grajewie manifestowało w czwartek przed siedzibą podlaskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia w Białymstoku przeciwko - jak mówią - nierównemu traktowaniu ich placówki przez fundusz.

Protestujący trzymali transparenty z hasłami: "Stop z dyskryminacją szpitala w Grajewie", "Oddajcie pieniądze za leczenie", "NFZ - zagrożenie dla pacjenta", "Za leczenie kara zamiast zapłaty".

Związkowcy mieli flagi związkowe i narodowe, słychać było dźwięk syren. Skandowano: "My leczymy, NFZ nie chce płacić", "Oddajcie nasze pieniądze". Protestujący przynieśli pod siedzibę funduszu małą białą trumnę, znicz i wieniec pogrzebowy symbolizujące - jak mówili - zbliżający się upadek szpitala w Grajewie, jeśli placówka będzie musiała zapłacić nałożoną na niego przez NFZ karę.

Manifestację zorganizowały związki zawodowe działające w grajewskim szpitalu. Protestujący mówią, że NFZ "nęka" szpital długotrwałymi kontrolami i nakłada wysokie kary finansowe dlatego, że szpital pozwał Fundusz do sądu, domagając się wypłaty 1,4 mln zł za wykonane w 2009 roku świadczenia medyczne ponad limity.

NFZ właśnie zakończył kontrolę w szpitalu w Grajewie. Fundusz zakwestionował jedną trzecią z ponad 2,2 tys. skontrolowanych świadczeń za 2009 rok. Zarzuca szpitalowi m.in., że wielu pacjentów zamiast w szpitalu mogło mieć takie same świadczenia wykonane w ambulatorium. NFZ domaga się, by szpital zapłacił łącznie około 800 tys. zł. Ponad 464,8 tys. z tej kwoty to zwrot za świadczenia nienależnie opłacone, a pozostałe ponad 332,5 tys. zł to kara umowna. Dyrekcja grajewskiego szpitala zapowiedziała odwołania od tej decyzji i dochodzenie swoich racji na drodze sądowej - mówił PAP dyrektor placówki w Grajewie Grzegorz Dembski.

Przewodniczący Podlaskiej Federacji Związków Zawodowych Pracowników Ochrony Zdrowia Eugeniusz Muszyc mówił podczas manifestacji, że NFZ dowolnie interpretuje przepisy i każe szpital za to, że wykonał świadczenia i ma zwrócić pieniądze za to, co wykonał zgodnie z katalogiem świadczeń szpitalnych. Mówił, że szpital w Grajewie jest karany za to, że odważył się podać do sądu NFZ i dochodzić pieniędzy za nadwykonania. "Nie można karać kogoś dlatego, że chce walczyć o swoje" - dodał Muszyc.

Protestujący apelowali do parlamentarzystów i władz regionu, by zainteresowali się sprawą grajewskiego szpitala. "My leczymy zgodnie z katalogiem, żadna procedura nie została złamana. Naszym pacjentom należy się to, co jest w katalogach, my nie jesteśmy inni. Może to jest taka polityka, żeby niszczyć szpitale powiatowe, ale się nie damy" - mówiła Henryka Jagielska pracująca w grajewskim szpitalu.

Delegacja protestujących rozmawiała z zarządem podlaskiego NFZ. Jego dyrektor Jacek Roleder powiedział, że fundusz wykazał w trakcie kontroli w szpitalu w Grajewie "wiele nieprawidłowości". W sprawie części z nich dotyczących leczenia ginekologicznego zostało nawet skierowane doniesienie do prokuratury (sprawa jest zawieszona). Roleder podał skrajny przykład leczenia w warunkach szpitalnych w Grajewie odcisków na palcach. "NFZ nie będzie tego tolerował. Naszego państwa nie stać, żeby finansować świadczenia, które można wyleczyć w domu lub w ambulatorium" - dodał. NFZ podawał też przykłady gastroskopii wykonywanych w warunkach szpitalnych, które były pobieżnie uzasadniane w dokumentacji.

18 listopada Sąd Okręgowy w Białymstoku będzie kontynuował cywilny proces z powództwa szpitala w Grajewie przeciwko NFZ o zapłatę za nadwykonania. Szpital domaga sę 1,4 mln zł zapłaty. Sąd zaproponował stronom rozważenie ugody, wezwani zostali na ten termin dyrektorzy NFZ i szpitala.

W 2009 roku wszystkie podlaskie szpitale wykonały ponad limit świadczenia medyczne za ponad 50 mln zł. Jak podał w czwartek NFZ, ze szpitalem w Kolnie, który dochodził 444 tys. zł zawarto ugodę. NFZ wypłaci 20 proc. tej sumy. Pozew złożył do sądu wojewódzki szpital w Suwałkach, który - jak podał rzecznik podlaskiego NFZ Adam Dębski - domaga się 5,9 mln zł. Zarząd NFZ podkreślał, że trwają rozmowy ze wszystkimi szpitalami w sprawie nadwykonań. Fundusz proponuje im wypłatę około 20 proc. żądanych kwot.(PAP)

kow/ wkr/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)