Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Białystok: Poszukiwania źródła zakażenia noworodków gronkowcem

0
Podziel się:

Służby sanitarne i szpital szukają źródła
zakażenia gronkowcem, wskutek którego zachorowało ośmioro
noworodków. Do 8 grudnia wstrzymane są przyjęcia pacjentów na
oddziale położniczym Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w
Białymstoku.

Służby sanitarne i szpital szukają źródła zakażenia gronkowcem, wskutek którego zachorowało ośmioro noworodków. Do 8 grudnia wstrzymane są przyjęcia pacjentów na oddziale położniczym Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.

Dzieci urodziły się i przebywały na tym oddziale. Zostały w terminie wypisane z tej placówki w dobrym stanie, nic nie wskazywało na zakażenie. Po kilku dniach wystąpiły jednak u nich zmiany skórne, które zaniepokoiły rodziców. Dzieci trafiły na oddział zakaźny Dziecięcego Szpitala Klinicznego (DSK) w Białymstoku i tam się okazało, że wszystkie maluchy były wcześniej w tym samym szpitalu.

Pierwsze dziecko trafiło do DSK przed tygodniem, ostatnie w czwartek - poinformował w piątek PAP dr Artur Sulik z Kliniki Obserwacyjno-Zakaźnej Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Jeden z noworodków już został wypisany do domu, pozostałe są leczone. Sulik ocenia, że to leczenie potrwa około tygodnia. Wszystkie dzieci są w stanie ogólnym dobrym, gronkowiec, który u nich wykryto, jest wrażliwy na wszystkie antybiotyki.

Z przedstawionych w piątek przez Sanepid wyników badań z próbek pobranych we wtorek na oddziale, gdzie mogło dojść do zakażenia, wynika, że na oddziale położniczym był jedynie gronkowiec epidermidis, który jest zaliczany do niegroźnych. "To nie ten gronkowiec spowodował chorobę u dzieci" - poinformował PAP rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Białymstoku Andrzej Jarosz.

Wiele może wskazywać na to, że dzieci zachorowały w wyniku kontaktu z zakażoną osobą. Badano już próbki pobrane z rąk personelu oddziału, a także próbki z przedmiotów na oddziale, np. wag, kołderek i innego sprzętu.

Sanepid ma pobrać w piątek kolejne próbki do badań. Być może trzeba będzie prowadzić bardziej szczegółowe badania personelu, np. robić posiewy z nosa czy gardła.

Sprawę wyjaśnia także zespół do spraw zakażeń szpitalnych w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym. Dyrektor szpitala dr Bogusław Poniatowski powiedział PAP, że być może wykryty gronkowiec jest patogenem, który u zdrowych dorosłych ludzi nie daje żadnych niepokojących skutków, a u małych dzieci spowodował zmiany skórne. Dyrektor dodał, że należy czekać na wynik pracy zespołu ds. zakażeń szpitalnych. Na razie na oddział pacjenci nie będą przyjmowani do 8 grudnia. (PAP)

kow/ bno/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)