W Białymstoku w związku z ogólnopolskim protestem służby zdrowia, w największych szpitalach nie ma większych utrudnień dla pacjentów. Absencja osób, które wyjechały na marsz do Warszawy nie wpływa tam na pracę placówek, choć obsada na niektórych oddziałach jest mniejsza - twierdzą dyrektorzy szpitali.
W szpitalu klinicznym Akademii Medycznej w Białymstoku absencja jest w środę nikła i nie wpływa na pracę, innych form protestu nie ma - poinformował dyrektor szpitala, Bogusław Poniatowski.
Zastępca dyr. szpitala wojewódzkiego w Białymstoku Zdzisław Gołaszewski ocenia, że placówka pracuje w trybie "między normalnym, a ostrym dyżurem". "Obsada jest większa, niż w czasie ostrego dyżuru, ale część pracowników wzięła urlopy na żądanie" - powiedział Gołaszewski.
Według wiceprzewodniczącego OZZL Ryszarda Kijaka, który wyjechał na manifestację do Warszawy, część pracowników służby zdrowia wzięło w środę jednodniowe urlopy na żądanie, ale "nie jest to powszechne zjawisko". Ocenia, że z Białegostoku do Warszawy na manifestację wyjechało blisko pół tysiąca osób. (PAP)
rof/ pz/