Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Białystok: Utrzymane kary za okrzyki w czasie Marszu Jedności

0
Podziel się:

#
dochodzą szczegóły uzasadnienia wyroku
#

# dochodzą szczegóły uzasadnienia wyroku #

19.09. Białystok (PAP) - Sąd Okręgowy w Białymstoku utrzymał w czwartek kary więzienia w zawieszeniu wobec czterech mężczyzn, oskarżonych o nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych i wyznaniowych. Chodzi o okrzyki wznoszone przed dwoma laty w czasie Marszu Jedności.

W marcu sąd pierwszej instancji skazał trzech z nich na kary pół roku, zaś czwartego - na 10 miesięcy więzienia, w zawieszeniu na 3 lata oraz na kary po 500 zł grzywny. Teraz są prawomocne.

Marsz Jedności zorganizowany został w Białymstoku we wrześniu 2011 roku, po serii incydentów o charakterze nacjonalistycznym i antysemickim w regionie, m.in. po zniszczeniu polsko-litewskich tablic w gminie Puńsk oraz pomnika upamiętniającego ofiary mordu Żydów w Jedwabnem. Sprawców tych czynów nie udało się dotąd ustalić.

W marszu wzięło udział ok. 130 osób: władze miasta, politycy, mieszkańcy, działacze organizacji pozarządowych, przedstawiciele mniejszości narodowych. Próbowała go zakłócać kilkudziesięcioosobowa grupa młodych mężczyzn, którzy szli obok uczestników marszu i wznosili okrzyki, m.in. "Jedna Polska narodowa", "Naszą bronią nacjonalizm", "Precz z komuną", "Nie przepraszam za Jedwabne", "Polska cała tylko biała", "Bóg, honor, ojczyzna".

Policja nie interweniowała, na miejscu nikogo nie zatrzymano. Ostatecznie, po uzyskaniu opinii biegłego oceniającego treść okrzyków, oskarżono pięciu młodych mężczyzn, w akcie oskarżenia wymieniając okrzyk "Nie przepraszam za Jedwabne".

Po wyrokach skazujących w pierwszej instancji, czterech z nich złożyło apelacje, wyrok (także więzienia w zawieszeniu) wobec piątego uprawomocnił się już wcześniej.

Obrońca jednego z nich argumentował w czwartek w czasie postępowania odwoławczego, że hasło "Nie przepraszam za Jedwabne", "w żaden sposób" nie nawołuje do nienawiści na tle narodowościowym czy wyznaniowym. Przytaczał też badania opinii publicznej, z których - jak mówił - wynika, iż 48 proc. respondentów uważa, że Polacy nie powinni przepraszać za mord Żydów w Jedwabnem.

Mówił, że oprócz ustaleń IPN w tej sprawie, są też publikacje kwestionujące udział w tej zbrodni Polaków, na które powoływał się w procesie jego klient. Obrońca powoływał się też na konstytucyjną wolność słowa i prawo do wyrażania poglądów.

Wszystkie apelacje sąd uznał jednak za bezzasadne i wyroki utrzymał w mocy. Hasło "Nie przepraszam za Jedwabne", to mowa nienawiści na tle narodowościowym - mówiła w uzasadnieniu sędzia Irena Rybska.

Odnosząc się do argumentu obrony o korzystaniu z wolności słowa, sąd zwrócił uwagę, że nie jest ona niczym nieograniczona. Przypomniał, że w Konstytucji jest też zakaz dyskryminacji ze względu na pochodzenie rasowe, etniczne czy narodowe, a także zapis zapewniający obywatelom polskim należącym do mniejszości, wolność zachowania i rozwoju własnego języka, obyczajów, tradycji i kultury.

Sąd zwrócił też uwagę na przepisy prawa międzynarodowego, których Polska jest stroną, m.in. Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych.

Rybska mówiła, że problem staje się coraz bardziej widoczny "w obliczu rosnącej wieloetniczności i utrzymujących się stereotypów dotyczących różnych grup ludności", a ta wieloetniczność i stereotypy są wyzwaniem dla organów państwowych. Nie zgodziła się z opinią obrońcy, że to media stworzyły problem i to z tego powodu doszło do procesu.

"Bardzo dobrze się dzieje, że to media reagują na takie sprawy, że informują społeczeństwo o takich przypadkach. I bardzo dobrze się dzieje, ponieważ przez ten kraj przetacza się debata społeczna, i to zjawisko w sposób wyraźny zostaje dostrzeżone" - powiedziała sędzia.

Mówiła, że zauważalna jest w sądzie większa liczba takich spraw. "Te dane obrazują, że następuje eskalacja tego rodzaju zachowań i mowy nienawiści" - powiedziała i zwróciła uwagę, że w ostatnim czasie wiele incydentów na tle narodowościowym miało miejsce w województwie podlaskim.

Rybska przypomniała ustalenia IPN, dotyczące odpowiedzialności za mord Żydów w Jedwabnem w lipcu 1941 roku.

"To są oficjalne ustalenia poczynione przez IPN i nikt tego nie może bagatelizować. Musimy uczyć się na błędach historii i historia jest sumieniem nas wszystkich, Polaków, i musimy się z tymi faktami liczyć. I wznoszenie tego rodzaju okrzyków ("nie przepraszam za Jedwabne"), oczywiście, że jest mową nienawiści na tle narodowościowym" - mówiła sędzia.

Sąd przypomniał, że biegła powołana w sprawie badała lokalny kontekst sprawy i słów, które padły. Biegła stwierdziła, że zakłócenie Marszu Jedności nie było odosobnionym wybrykiem młodych ludzi. "Lecz nabiera głębszego znaczenia, które odzwierciedla rasistowskie i antysemickie poglądy tej grupy, czy też pewnego środowiska, tworząc tym samym klimat, który może niepokoić tamtejsze wielokulturowe społeczeństwo" - cytowała sędzia. (PAP)

rof/ bos/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)