Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Białystok: zakończy się festiwal kultury żydowskiej "Zachor"

0
Podziel się:

Koncertem artystów z Izraela i USA zakończył się we wtorek wieczorem w
Białymstoku Festiwal Kultury Żydowskiej "Zachor" (czyli "pamięć"), w tym roku poświęcony pisarce i
dziennikarce Sarze Nomberg-Przytyk, która przeżyła białostockie getto. Prezentacja dorobku
wybitnych Żydów związanych niegdyś z Białymstokiem, to jeden z głównych celów tej imprezy.

Koncertem artystów z Izraela i USA zakończył się we wtorek wieczorem w Białymstoku Festiwal Kultury Żydowskiej "Zachor" (czyli "pamięć"), w tym roku poświęcony pisarce i dziennikarce Sarze Nomberg-Przytyk, która przeżyła białostockie getto. Prezentacja dorobku wybitnych Żydów związanych niegdyś z Białymstokiem, to jeden z głównych celów tej imprezy.

Sara Nomberg-Przytyk (1915-1996) jest autorką książki pt. "Kolumny Samsona", w której opisała swoje przeżycia w getcie. Sara Nomberg-Przytyk prowadziła w getcie nauczanie kilkorga dzieci. Urodziła się w Lublinie, zmarła w Kanadzie. Z białostockiego getta trafiła do obozów w Stutthofie, Oświęcimiu i Ravensbruck. Sara Nomberg-Przytyk w 1968 roku wyjechała z Polski do Izraela, w 1975 roku do Kanady.

Na podstawie książki "Kolumny Samsona" uczniowie z VIII LO w Białymstoku przygotowali kilka miesięcy temu spektakl pt. "Reportaż zza światów". Pokazano go także podczas festiwalu "Zachor".

Gośćmi festiwalu byli m.in. rodzina i przyjaciele Sary Nomberg-Przytyk. Był jej syn Jerzy Przytyk, który mieszka w Kanadzie.

Podczas festiwalu pokazano m.in. wystawę obrazów przyjaciela Sary Nomberg-Przytyk - Hansa Oldau Krulla z Danii. Z koncertem wystąpił Meleh-Maim, muzykę klezmerską grał zespół artystów Di Galitzyaner Klezmorim, Yale Storm.

Według Jerzego Przytyka, takie działania jak festiwal w Białymstoku to chęć zrozumienia historii. Według niego, widać w Polsce powrót zainteresowania kulturą i tradycją żydowską zwłaszcza tam, gdzie w przeszłości społeczność Żydów żyła, tak jak w Białymstoku. Być może według niego dzieje się tak dlatego, że odchodzi pokolenie znające Żydów, ale także dlatego, że społeczność żydowska była mocno zintegrowana z historią i kulturą Polski. Według niego trzeba mówić nie tylko o ofiarach holocaustu, ale i o bohaterach tamtych dni, "którzy pod grozą śmierci próbowali być dobrymi ludźmi". Według niego holocaust powinien być - jak to określił - "pobudką do poznania całości historii i wpływu społeczności polskiej na żydowską i odwrotnie", a to szansa na dialog, który powinien być oparty na próbie wczucia się w sytuację drugiego człowieka.

Historycy oceniają, że przed II wojną światową w Białymstoku żyło około 50 tys. Żydów, a miasto było znaczącym ośrodkiem kultury i religii żydowskiej. W okresie międzywojennym białostockie było województwem, w którym odsetek ludności żydowskiej był największy w kraju i wynosił ok. 12 proc. Były w tym regionie miasta, gdzie Żydzi stanowili niemal połowę, a w niektórych nawet większość mieszkańców.

W sierpniu 1943 roku w białostockim getcie wybuchło powstanie. Oceniane jest ono jako drugi pod względem wielkości po Warszawie zryw ludności żydowskiej w walce z hitlerowcami. Przez kilka dni trzystu słabo uzbrojonych, młodych Żydów prowadziło tam beznadziejną walkę z Niemcami, dysponującymi czołgami i samolotami. Główne walki w getcie toczyły się 16 sierpnia. W kolejnych kilku dniach broniły się już tylko pojedyncze punkty oporu.

W Białymstoku śladów materialnych po społeczności żydowskiej prawie nie ma. W ubiegłym roku otwarty został Szlak Dziedzictwa Żydowskiego, który ma upamiętniać kilkadziesiąt miejsc związanych z historią białostockich Żydów.

Festiwal "Zachor" zorganizowało Centrum Edukacji Obywatelskiej Polska Izrael w Białymstoku i żydowska gmina wyznaniowa w Warszawie. (PAP)

kow/ rof/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)