Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Biegły: pogoda przed katastrofą - bardzo niesprzyjająca

0
Podziel się:

Według opinii biegłego, warunki pogodowe w otoczeniu smoleńskiego lotniska
10 kwietnia, przed katastrofą prezydenckiego samolotu, były bardzo niesprzyjające dla bezpiecznego
ruchu lotniczego - podała we wtorek Prokuratura Generalna.

Według opinii biegłego, warunki pogodowe w otoczeniu smoleńskiego lotniska 10 kwietnia, przed katastrofą prezydenckiego samolotu, były bardzo niesprzyjające dla bezpiecznego ruchu lotniczego - podała we wtorek Prokuratura Generalna.

Rzecznik prasowy PG, prok. Mateusz Martyniuk poinformował też, że "obecni na miejscu katastrofy w Smoleńsku prokuratorzy uzyskali i zabezpieczyli 122 nośniki danych, tj. telefony komórkowe, aparaty fotograficzne i laptopy należące do ofiar katastrofy".

PG podała w wydanym komunikacie, że Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która w Polsce prowadzi śledztwo ws. katastrofy prezydenckiego samolotu, otrzymała już opinię biegłego klimatologa na temat warunków meteorologicznych w dniu tragedii.

Martyniuk zaznaczył, że z opinii klimatologa wynika, że "otoczenie lotniska Siewiernyj w Smoleńsku posiada cechy sprzyjające tworzeniu się mgieł, a wpływa na to przede wszystkim urozmaicona powierzchnia terenu, duże uwilgotnienie, jak i układ dolin i obniżeń".

"W ocenie biegłego warunki meteorologiczne w Smoleńsku w godzinach porannych dnia 10 kwietnia br. charakteryzowały się bardzo gęstą mgłą, ograniczająca widzialność poziomą do 400-600 m oraz niską podstawą chmur warstwowych, wynoszącą około 100 m" - zaznaczył rzecznik PG. Jak dodał, "te cechy sprawiły, że warunki pogodowe były bardzo niesprzyjające dla bezpiecznego ruchu lotniczego".

Martyniuk poinformował, że telefony i inne nośniki danych zabezpieczone po katastrofie prokuratura przekazała biegłym do badań. "Jak ustalono, część telefonów komórkowych ofiar katastrofy strona rosyjska przekazała rodzinom podczas identyfikacji ciał, albowiem ujawniono je w odzieży ofiar, stąd telefony te nie zostały zabezpieczone przez polskich prokuratorów na miejscu katastrofy" - wskazał prokurator.

Jak dodał, polska prokuratura wojskowa uzyskała już od rodzin ofiar dwa takie telefony komórkowe i one również zostały przekazane do badań.

Śledztwo w sprawie katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem - poza Wojskową Prokuraturą Okręgową w Warszawie - równolegle prowadzi prokuratura rosyjska. Okoliczności katastrofy bada również w Rosji Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK), a w Polsce komisja kierowana przez szefa MSWiA Jerzego Millera.

Zgodnie z zapowiedziami polskiej prokuratury, w najbliższych dniach powinno zostać przesłane pocztą dyplomatyczną do Polski z Rosji sześć tomów, czyli ponad 1000 stron, akt śledztwa smoleńskiego. Prokuratura Generalna informowała, iż "przedmiotowe materiały obejmują m.in. protokoły przesłuchania świadków, protokoły oględzin przedmiotów zabezpieczonych na miejscu katastrofy i protokoły z identyfikacji ciał ofiar katastrofy".

O dokumenty te prokuratura polska zwróciła się do śledczych rosyjskich jeszcze w kwietniu w swoim pierwszym wniosku o pomoc prawną. Do tej pory strona polska wystosowała pięć takich wniosków. Poza przekazaniem dokumentów chodzi w nich m.in. o dodatkowe oględziny miejsca katastrofy i przesłuchanie niektórych świadków w obecności polskiego prokuratora. W ostatnim z wniosków, wysłanym w środę, prokuratura prosi o "czasowe wydanie czarnych skrzynek jako niezbędnych dowodów w postępowaniu karnym".

Rosyjska prokuratura skierowała dotychczas do Polski jeden wniosek o pomoc prawną. Chodzi w nim m.in. o udostępnienie Rosjanom dokonanych w Polsce przesłuchań świadków.

Na początku czerwca polska komisja uzyskała od strony rosyjskiej płyty CD ze skopiowanymi zapisami rejestratorów pokładowych prezydenckiego samolotu. Komisja udostępniła te materiały prokuraturze wojskowej. Obecnie są one badane w krakowskim Instytucie Ekspertyz Sądowych.

Pracownia Analiz Mowy i Nagrań krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych zatrudnia sześciu pracowników - językoznawców i inżynierów, którzy zajmują się m.in. badaniem autentyczności nagrań, identyfikacją mówców, odtwarzaniem nagrań o niskiej jakości, korekcją poprawiającą zrozumiałość mowy.

W katastrofie koło Smoleńska 10 kwietnia zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria oraz m.in. przedstawiciele parlamentu, urzędów państwowych, wojska i Rodzin Katyńskich. (PAP)

mja/ abr/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)