Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Bielan: "GW" liczyła na upadek rządu J. Kaczyńskiego

0
Podziel się:

Według rzecznika PiS Adama Bielana,
publikując materiały o seksaferze w Samoobronie, "Gazeta Wyborcza"
liczyła na upadek rządu Jarosława Kaczyńskiego. Jak podkreślił
polityk, nie oznacza to jednak, iż fakty podane przez dziennik są
nieprawdziwe.

Według rzecznika PiS Adama Bielana, publikując materiały o seksaferze w Samoobronie, "Gazeta Wyborcza" liczyła na upadek rządu Jarosława Kaczyńskiego. Jak podkreślił polityk, nie oznacza to jednak, iż fakty podane przez dziennik są nieprawdziwe.

"Myślę, że intencją +Gazety Wyborczej+ było rozbicie tej koalicji i upadek rządu Jarosława Kaczyńskiego. Dziennikarze tego w rozmowach prywatnych ze mną nie kryli, co nie oznacza, że fakty, które podają są nieprawdziwe. Te fakty powinna zweryfikować prokuratura" - powiedział Bielan w poniedziałek w radiowej Trójce.

W ubiegły poniedziałek "GW" opublikowała reportaż zatytułowany "Praca za seks" dotyczący molestowania seksualnego kobiet przez działaczy Samoobrony.

"Do mnie w niedzielę wieczorem dzwonili dziennikarze +GW+ i powiedzieli mi, że taki tekst się ukaże (...) i chwalili się, że te teksty doprowadzą do rozpadu koalicji" - powiedział w poniedziałek Bielan.

Dopytywany, czy był to zamach stanu - jak uważa szef Samoobrony wicepremier Andrzej Lepper - czy nie, Bielan odparł: "Myślę, że niezależnie od tego, czy to zło działo się w Samoobronie czy nie, ktoś mógł chcieć zbić polityczny kapitał na tej aferze".

W ostatnią niedzielę na konferencji prasowej Lepper ocenił, że afera wokół posłów Samoobrony miała na celu dokonanie zamachu stanu i obalenie obecnej koalicji rządowej, za czym - według niego - stoją biznesmeni i politycy.

Lider Samoobrony zapowiedział procesy przeciwko mediom, które podawały nieprawdziwe - według niego - informacje o seksaferze w jego partii, przede wszystkim przeciwko "Gazecie Wyborczej". Zaznaczył, że jeśli sąd uzna, iż "Gazeta" podała nieprawdziwe informacje, to jej wydawanie powinno zostać zawieszone. Dodał również, że trzeba jak najszybciej zaostrzyć prawo prasowe.

Zarzuty Leppera zastępca redaktora naczelnego "GW" Piotr Stasiński nazwał "nonsensem". "My nie zajmujemy się zamachami stanu, tylko demaskowaniem ohydnego procederu, który miał miejsce w Samoobronie" - powiedział Stasiński w niedzielę PAP.

Zdaniem Bielana, "GW" "nie jest medium obiektywnym", ale częścią "pewnej siły politycznej". "Kiedyś popierała Unię Wolności. Teraz ewidentnie wspiera koalicję SLD i PO" - uważa polityk PiS. Zaznaczył przy tym, że fakty, które podaje "GW", są "wstrząsające" i muszą być zweryfikowane przez prokuraturę.

"Jeśli prokuratura postawi zarzut posłowi Stanisławowi Łyżwińskiemu, to będziemy domagać się usunięcia pana Łyżwińskiego z Samoobrony i odebrania mu immunitetu poselskiego" - zapowiedział Bielan.

Pytany, czy PiS poprze postulaty lidera Samoobrony, by zamknąć "GW", rzecznik partii odparł: "Nie sądzę, by PiS wspierało działania Andrzeja Leppera mające na celu zamykanie +Gazety Wyborczej+ na podstawie tych informacji, które na razie przedstawił" - powiedział. Dodał, że jest przeciwny zamykaniu gazet i nie sadzi, żeby to był dobry sposób na walkę polityczną.

Zdaniem Bielana, w niedzielę na konferencji Lepper "mówił w stanie emocjonalnego wzburzenia". "Myślę, że po odczekaniu kilku dni zrozumie, że to nie jest dobry sposób, by tak krępować wolność słowa w Polsce" - ocenił polityk PiS .

W jego opinii, prawo prasowe musi jednak zostać zmienione. Według Bielana, ustawę należy napisać od nowa, zaś prace nad nią powinny się rozpocząć w przyszłym roku. "Prawo prasowe uchwalone w czasach komunistycznych jest już nieadekwatne do obecnej sytuacji i musi zostać zmienione. To jest oczywiste. Myślę, że doskonale zdają sobie z tego sprawę także sami dziennikarze" - uważa rzecznik PiS.

Bielan odniósł się również do publikowanego w poniedziałkowym "Dzienniku" sondażu TNS OBOP, który pokazuje, że PO cieszy się poparciem 25 proc. badanych, a PiS - 24 proc. Zdaniem Polityka PiS, sondaż dowodzi, że przyspieszone wybory nie zmieniłyby układu sił w parlamencie.

Bielan dostrzega jednak "ewidentną zmianę języka", w którym ostatnio rozmawiają PO i PiS. "Myślę, że w najbliższym czasie dojdzie do takiego spotkania, choćby szefów klubów parlamentarnych" - dodał. Jego zdaniem, szef klubu PiS Marek Kuchciński będzie się chciał m.in. dowiedzieć jakie są warunki PO poparcia budżetu.(PAP)

agt/ mok/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)