Nie ma przestępstw doskonałych, jest tylko źle prowadzone śledztwo - powiedział minister sprawiedliwości Marek Biernacki, pytany o dowody ws. zabójstwa b. komendanta głównego policji Marka Papały.
W ocenie Biernackiego to kolejna polska sprawa, w której okazuje się, że jest bardzo bogaty materiał dowodowy, który nie został w śledztwie wykorzystany. "Przypomina to sprawę porwania Krzysztofa Olewnika. (...) Tu mamy podobnie - śledczy mieli materiał, którego zupełnie nie weryfikowali, nie prowadzili działań procesowych" - powiedział we wtorek dziennikarzom w Sejmie Biernacki.
"Zdziwienie, czy nawet strach człowieka, przejmuje, że w sprawie, w której zabito komendanta głównego policji - jedną z najważniejszych osób w państwie - śledztwo było prowadzone w tak niechlujny sposób" - mówił. "Czy było to tylko niechlujstwo, czy był to błąd w śledztwie, czy brak profesjonalizmu, że materiały dowodowe nie są weryfikowane; więcej, że znika być może najważniejszy dowód w śledztwie, jeśli na dachu samochodu była łuska. Guziki, które znajdują się w szafie śledczych też nie zostały poddane badaniu" - zaznaczył.
Zauważył też, że błędy we wszystkich dużych, nagłośnionych śledztwach były na początku postępowania, nie zachowano tego, co dla zwykłych ludzi wydaje się elementarzem kryminalistyka. "Przyjęto jedną wersję, której się trzymano, nie weryfikowano materiałów znalezionych w śledztwie. To był podstawowy błąd, to śledztwo było prowadzone na skróty, najważniejsze śledztwo w Polsce" - zaznaczył.
Minister uważa, że dobrze się stało, iż ta sprawa została przeniesiona do Łodzi, gdzie śledczy bardzo dokładnie i konsekwentnie ją badają. "Jestem przekonany, że łódzcy prokuratorzy będą tę sprawę wyjaśniać do końca, do bólu i będą występować nie tylko przeciw policjantom, ale też prokuratorom, którzy źle prowadzili śledztwo" - powiedział.
Według niego jeśli się okaże, że były błędy, to konsekwencje powinni ponieść zarówno prokurator nadzorujący postępowanie, jak i szef grupy policyjnej prowadzącej dochodzenie.
Szef resortu sprawiedliwości chce jeszcze w tej kadencji przeprowadzić przez parlament zmiany w procedurze śledczej. "Z tych spraw musimy wyciągnąć wniosek, żeby w Polsce było inaczej, bo jeśli w tak ważnych sprawach dzieją się takie historie, to co dzieje się w sprawach zwykłego obywatela" - podkreślił.
Biernacki w latach 1999-2001 był ministrem spraw wewnętrznych i administracji w rządzie Jerzego Buzka. Jak wtedy mówił sprawa zabójstwa gen. Papały była jednym z priorytetów dla nadzorowanej przez niego policji. Biernacki reformował struktury tej służby; za jego czasu powstało CBŚ.(PAP)
ago/ pz/ mow/
