W Bieszczadach występuje nieznaczna inwersja powietrza - wysoko w górach jest cieplej niż w dolinach - poinformował w sobotę rano ratownik dyżurny bieszczadzkiej grupy GOPR Radosław Sikora.
"Na Połoninie Wetlińskiej rano było 15 stopni Celsjusza, a pod najwyższym szczytem polskich Bieszczad - Tarnicą (1346 m n.p.m.) 16 stopni. W tym samym czasie w położonych znacznie niżej Ustrzykach Górnych notowano 14 stopni, a Cisnej termometry wskazywały 13 stopni" - powiedział Sikora.
Wszędzie jest słonecznie i bezwietrznie. Słaby wiatr wieje jedynie powyżej górnej granicy lasu. Z połonin widać do 100 kilometrów. Doskonała widoczność występuje również w bieszczadzkich dolinach. W ocenie GOPR, w Bieszczadach i Beskidzie Niskim są bardzo dobre warunki do uprawiania turystyki pieszej i rowerowej.
W ciągu dnia są możliwe burze. "Podczas burz w górach należy unikać otwartych przestrzeni, nie chronić się pod pojedynczymi drzewami i nie zostawać na graniach" - podkreślił ratownik.
W sobotę pod Tarnicą zakończy pracę sezonowa placówka bieszczadzkiej grupy GOPR. W lipcu i sierpniu ratownicy górscy pełnili tam całodobowe dyżury. Dwuosobowa załoga zmieniała się co tydzień. Sezonowa placówka pod Tarnicą działa od 1964 r. (PAP)
kyc/ jbr/