Dziesiątki niepełnosprawnych blokowały w piątek parlament Bośni i Hercegowiny (BiH) w Sarajewie. Uczestnicy tej akcji protestacyjnej zapowiadają, że nie opuszczą parlamentu, dopóki BiH nie ratyfikuje ONZ-owskiej konwencji o prawach ludzi niepełnosprawnych. Wysuwają też inne żądania.
Protest rozpoczął się w czwartek, gdy ok. 70 osób, wiele na wózkach inwalidzkich, "rozbiło obóz" w holu parlamentu. Czwartek był Międzynarodowym Dniem Osób Niepełnosprawnych.
"Zamierzamy tu pozostać, dopóki parlament nie spełni naszych żądań" - powiedział Zijad Arapczić, szef liczącego 75 tys. osób bośniackiego stowarzyszenia inwalidów. Wielu z tych ludzi, to ofiary wojny w BiH (1992-95).
Niepełnosprawni w Bośni i Hercegowinie uskarżają się, że pomoc, jaką otrzymują od państwa, jest bardzo niska i wypłacana nieregularnie. Arapczić powiedział, że w federacji muzułmańsko-chorwackiej w BiH są to 403 marki bośniackie (310 USD) miesięcznie, natomiast w Republice Serbskiej zaledwie 43 marki. Federacja muzułmańsko-chorwacka zalega z wypłacaniem tych świadczeń od 2006 roku, na sumę 150 milionów marek (ponad 115 milionów USD).
"Chcemy ustawy o niepełnosprawnych i położenia kresu rozróżnianiu między inwalidami, ofiarami wojny domowej i osobami z dziedzicznymi upośledzeniami" - podkreślił Arapczić.
Premier BiH Nikola Szpirić powiedział, że rząd zaaprobował w czerwcu ratyfikację ONZ-owskiej konwencji o prawach ludzi niepełnosprawnych, ale minister ds. praw człowieka i uchodźców Safet Halilović nie przekazał sprawy parlamentowi. Szef rządu dodał, że zwrócił się do parlamentu o odwołanie tego ministra.
Deputowani mówili w piątek, że ratyfikacja konwencji będzie możliwa najwcześniej w poniedziałek.(PAP)
az/ kar/
5256336