Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Birma: Byli członkowie NLD tworzą nową partię

0
Podziel się:

Byli członkowie opozycyjnej Narodowej Ligi na rzecz Demokracji
(NLD) noblistki Aung San Suu Kyi, którzy nie zgadzają się z decyzją o bojkocie przez NLD wyborów
poinformowali w piątek, że stworzą nową partię. Nowa formacja chce się zarejestrować do końca
maja.

Byli członkowie opozycyjnej Narodowej Ligi na rzecz Demokracji (NLD) noblistki Aung San Suu Kyi, którzy nie zgadzają się z decyzją o bojkocie przez NLD wyborów poinformowali w piątek, że stworzą nową partię. Nowa formacja chce się zarejestrować do końca maja.

"NLD oficjalnie już nie istnieje, ale będziemy kontynuować niedokończone zadania, zachowując jednocześnie wierność partii oraz Aung San Suu Kyi" - poinformował były członek rozwiązanego w czwartek ugrupowania Khin Maung Swe. Dodał, że oficjalna decyzja o nazwie oraz udziale w wyborach nie została jeszcze podjęta.

Z kolei były członek NLD Than Nyein podał, że nowa partia weźmie udział w zapowiadanych przez wojskową juntę na koniec roku wyborach pod nazwą Narodowa Siła Demokratyczna (NSD). "Nie sprzeciwiamy się Aung San Suu Kyi, chcemy po prostu kontynuować działalność polityczną. W przeciwnym razie niczego nie dokonamy" - wyjaśnił.

Zgodnie z nowym prawem wyborczym osoby skazane przez sąd nie mogą należeć do partii politycznych, a co za tym idzie nie mogą też kandydować w wyborach parlamentarnych. Stąd Than Nyein - były więzień polityczny - w nowej partii będzie mógł sprawować funkcję doradcy. Nowe prawo wyklucza z udziału w wyborach 2100 więźniów politycznych, z których wielu to byli członkowie NLD, w tym pani Aung San Suu Kyi. Przez 14 z ostatnich 20 lat była ona pozbawiona wolności i nadal przebywa w areszcie domowym.

W związku z wprowadzeniem nowego prawa wyborczego, 64-letnia Suu Kyi w marcu podjęła decyzję o bojkocie wyborów. Uważa ona, że jest ono antydemokratyczne i gwarantuje pozostanie u władzy rządzących Birmą generałów.

Przewidziane na koniec października lub początek listopada wybory przez dużą część społeczności międzynarodowej nazywane są "maskaradą". Będą to pierwsze wybory w Birmie od 1990 roku, kiedy NLD zdobyła 82 proc. głosów. W marcu wojskowe władze ostatecznie unieważniły wyniki tamtego głosowania.

Rozwiązanie NLD stworzyło pustkę w birmańskiej opozycji, a decyzja o bojkocie wyborów wywołała ożywione debaty.

"Nie możemy wziąć udziału w tych wyborach, (...) my, którzy przez 20 lat byliśmy więzieni przez juntę" - mówił w czwartek Win Tin, jeden z założycieli NLD.

Nowa partia będzie składać się przede wszystkim z przedstawicieli młodego pokolenia opozycjonistów. Kontestują oni twardą linię 80-latków, którzy są według nich zmęczeni latami spędzonymi w więzieniach i odcięci od rzeczywistości.

"Wierzę w partie polityczne, wspieram tych, którzy chcą pracować z ludźmi i uważam, że partie polityczne powinny istnieć" - podkreślił Khin Maung Swe.

Rzecznik NLD poinformował, że decyzja byłych członków o stworzeniu nowej partii jest ich "prywatnym wyborem". Podkreślił jednocześnie, że "powinni oficjalnie uszanować jednomyślną decyzję NLD" o bojkocie wyborów.

Wyzwaniem dla nowo powstałej formacji będzie uzyskanie rejestracji, opracowanie statutu, zaistnienie w społeczeństwie, bez możliwości odwoływania się do niekwestionowanej liderki opozycji Aung San Suu Kyi. W oczach niektórych analityków wyzwanie to jest nie do wykonania.

"Ludzie pokładali nadzieje w NLD i Aung San Suu Kyi, a teraz nie mają już nikogo" - podkreślił Trevor Wilson, były ambasador australijski w Birmie.

Według AFP w piątek siedziba NLD w Rangunie nadal była otwarta.

Generałowie rządzą Birmą od 1962 roku. Po zamachu stanu reżim całkowicie odizolował kraj, tym samym burząc obraz Birmy jako jednego z najbardziej rozwiniętych krajów Azji Południowo-Wschodniej. (PAP)

jhp/ ro/

6184126 6185367 arch.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)