*Cierpiący na cukrzycę Amerykanin John Yettaw, który na początku maja zakradł się do rezydencji przywódczyni birmańskiej opozycji Aung San Suu Kyi i jest w związku z tym sądzony, został odwieziony do głównego szpitala w Rangunie - poinformował we wtorek jeden z pracowników szpitala. *
54-letni Yettaw, więziony w zakładzie karnym Insein w Rangunie, do szpitala został odwieziony w eskorcie policji w poniedziałek wieczorem z powodu silnego wstrząsu. Jak poinformował anonimowo pracownik placówki pacjent "obecnie czuje się dobrze".
64-letnia laureatka Pokojowej Nagrody Nobla Aung San Suu Kyi została oskarżona przez birmańską juntę wojskową o złamanie zasad odbywania aresztu domowego, gdy do jej rezydencji zakradł się Yettaw i pozostał tam przez dwa dni. Amerykaninowi postawiono zarzuty wtargnięcia na obszar niedozwolony.
Amerykaninowi, Suu Kyi i dwóm osobom pracującym w jej domu, również sądzonym, grozi do pięciu lat więzienia. Werdykt powinien zapaść 11 sierpnia.
Yettaw, który jest mormonem i byłym wojskowym, w czasie procesu tłumaczył m.in., że przyjechał do Birmy z Missouri, bo miał sen o spisku terrorystycznym przeciwko pani Suu Kyi i chciał ją przed nim ostrzec. Jak powiedział, w jego śnie terroryści zamierzali oskarżyć o zamordowanie pani Suu Kyi juntę birmańską.
Obserwatorzy sugerowali, że władze Birmy wykorzystały incydent z Amerykaninem jako pretekst, pozwalający na przedłużenie aresztu opozycjonistki lub osadzenie jej w więzieniu.
Partia Suu Kyi wygrała w 1990 roku wybory w Birmie. Rządzący krajem wojskowi zignorowali jednak wynik wyborów. W czasie ostatnich 20 lat opozycjonistka spędziła z przerwami 13 lat w areszcie, głównie domowym. W 1991 roku otrzymała Pokojową Nagrodę Nobla. (PAP)
cyk/ ro/
4517812, arch.
