Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Błaszczak o wizycie Miedwiediewa: nic nie wskazuje na przełom

0
Podziel się:

Nic nie wskazuje na przełom, mamy kolejne puste deklaracje i zapewnienia -
tak wizytę Dmitrija Miedwiediewa w Polsce ocenił szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Jak dodał,
nierozstrzygnięta pozostaje m.in. sprawa ludobójstwa w Katyniu.

Nic nie wskazuje na przełom, mamy kolejne puste deklaracje i zapewnienia - tak wizytę Dmitrija Miedwiediewa w Polsce ocenił szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Jak dodał, nierozstrzygnięta pozostaje m.in. sprawa ludobójstwa w Katyniu.

Dziennikarze zapytali szefa klubu PiS czy w czasie wizyty Miedwiediewa w Polsce nastąpił przełom w stosunkach polsko-rosyjskich. "Nic na to nie wskazuje. Mamy kolejne puste deklaracje, kolejne zapewnienia, z których dotychczas nic nie wynikało. Sprawa ludobójstwa katyńskiego wciąż nie jest rozstrzygnięta" - powiedział szaf klubu PiS dziennikarzom w Sejmie.

Podkreślił, że do Polski nie wróciły czarne skrzynki Tu-154M, który rozbił się 10 kwietnia pod Smoleńskiem, a "wrak niszczeje".

Według Błaszczaka, Polska ma ujemny bilans handlowy z Rosją. "To jest wartość ujemna najwyższa w ciągu ostatnich kilku lat" - zaznaczył. "Kolejna sprawa - niekorzystna dla nas umowa z Gazpromem na dostawy gazu, a korzystna dla Rosji. W tych relacjach korzysta wyłącznie strona rosyjska. Przełom, być może dla strony rosyjskiej tak, ale dla strony polskiej - nie" - ocenił Błaszczak.

"Jeżeli nie rozmawia się o sprawach trudnych, to rzeczywiście, łatwiej się dogadać, ale z tego dogadania nic dla nas korzystnego nie wynika" - zaznaczył. Jak dodał, "problem polega na tym, że za deklaracjami nie idą czyny".

Błaszczak odniósł się także do poniedziałkowego spotkania premiera Donalda Tuska z rosyjskim prezydentem w hotelu, w którym nocowała delegacja rosyjska. Według niego, "wizyta premiera Tuska w hotelu Hyatt, gdzie był przyjmowany przez Miedwiediewa, wyglądała na coś kuriozalnego".

"Rozumiem, że dotychczasowa rezydencja głów państw wizytujących Polskę jest zajęta przez rodzinę prezydenta Komorowskiego, ale żeby przyjmować premiera polskiego rządu, to sprawia wrażenie niczym z obrazków ze średniowiecza - hołdu lennego. Ciekawe, czy premier Tusk był w przyklęku, kiedy spotykał się z prezydentem Miedwiediewem" - ironizował.

Błaszczak pytany był także o wizytę prezydenta Bronisława Komorowskiego w Stanach Zjednoczonych, która rozpoczyna się w środę. "Oby nie skończyło się tak, jak kończy się to w przypadku wizyty w Polsce prezydenta Miedwiediewa" - powiedział. "Prawdopodobnie chodzi o wizerunek, chodzi o marketing polityczny, chodzi o PR i propagandę, bo niestety takie są rządy zarówno prezydenta Komorowskiego, jak i premiera Donalda Tuska" - powiedział.

Według niego, ze względu na "pewną opieszałość rządu premiera Donalda Tuska nie doszło na przykład do ratyfikowania umowy ws. tarczy antyrakietowej przez stronę polską". "Gdyby ta umowa została ratyfikowana przez stronę polską, wtedy stronie amerykańskiej pewnie byłoby dużo trudniej, by wycofać się z przedsięwzięcia" - zaznaczył.

Jak mówił, w ocenie PiS, budowa tarczy antyrakietowej, infrastruktury NATO na terenie Polski stanowiła korzystne rozwiązanie.

Błaszczak pytany był także, czy posłowie należący do PJN - wcześniej należący do klubu PiS - powinni zrzec się mandatów poselskich. "Jeżeli przyjęliby postawę honorową, to oczywiście wszystko zawdzięczają PiS. Powoływanie się z jednej strony na ś.p. Lecha Kaczyńskiego, a z drugiej paktowanie z Palikotem jest czymś odrażającym" - powiedział.(PAP)

sdd/ la/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)