Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Blidowie: projekt raportu komisji wysoce merytoryczny

0
Podziel się:

#
dochodzi stanowisko łódzkiej prokuratury
#

# dochodzi stanowisko łódzkiej prokuratury #

15.06. Katowice (PAP) - Jako "wysoce merytoryczny" określają projekt raportu komisji śledczej badającej okoliczności śmierci Barbary Blidy wdowiec po niej i syn b. posłanki oraz ich pełnomocniczka. Wyrazili nadzieję, że rzetelny i obiektywny projekt raportu zostanie przyjęty przez komisję.

Według projektu przedstawionego we wtorek przez Ryszarda Kalisza (SLD), były premier Jarosław Kaczyński i były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powinni stanąć przed Trybunałem Stanu za złamanie konstytucji; za nadużycie uprawnień i utrudnianie śledztwa przed sądem powinni zaś stanąć b. szefowie ABW Bogdan Święczkowski oraz Grzegorz Ocieczek i funkcjonariusz ABW, którego dane są utajnione.

"Pragniemy podkreślić, że jest to raport wysoce merytoryczny. Wyrażone w nim oceny są w pełni zbieżne ze stanowiskiem, które przedstawialiśmy w toku śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Łodzi" - głosi przysłane w środę PAP oświadczenie, podpisane przez syna b. posłanki Jacka, męża Henryka i ich pełnomocniczkę mec. Stanisławę Mizdrę.

W piśmie zwracają uwagę na - według nich sprzeczne z prawem - działania Prokuratury Okręgowej w Katowicach, które doprowadziły w konsekwencji do sformułowania zarzutów wobec Barbary Blidy i próby jej zatrzymania.

Są też przekonani, że na prokuratorów prowadzących śledztwo, w którym zarzuty miała usłyszeć b. posłanka przełożeni wywierali naciski. Według nich ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro z trybuny sejmowej pomówił Blidę i przedstawił posłom nieprawdziwe informacje.

"Te sprawy są dla nas najważniejsze, gdyż przez ponad 4 lata dążymy do tego, by Barbara Blida oczyszczona została z zarzutu popełnienia przestępstwa" - napisali autorzy oświadczenia.

Jak podkreślili, zawarte w raporcie ustalenia są "niemal tożsame" z ustaleniami dokonanymi w śledztwie Prokuratury Okręgowej w Łodzi. "Czyli komisja i prokuratura dysponowały tymi samymi dowodami i zastanawiającym dla nas jest to, że prokuratura nie dostrzegła ewidentnych naruszeń prawa, zarówno w postępowaniu prokuratorów, ich przełożonych, a także osób pełniących wysokie funkcje publiczne" - dodali Blidowie i ich pełnomocniczka.

Przypomnieli, że ponad rok temu złożyli w katowickim sądzie zażalenia na decyzje łódzkiej prokuratury o umorzeniu niektórych wątków sprawy i w dalszym ciągu nie zostały one rozpoznane. "Liczymy, że sądy rozpoznające nasze zażalenia nie pominą ustaleń i ocen dokonanych przez komisję śledczą" - dodali.

"Mamy również nadzieję, że rzetelny, obiektywny projekt raportu zostanie przyjęty przez komisję. Za tę ciężką pracę chcemy komisji serdecznie podziękować" - napisali autorzy oświadczenia. Na koniec wyrazili ubolewanie w związku z wypowiedziami niektórych polityków, którzy "tańczą na grobie Barbary Blidy".

Mizdra, a także Jacek Blida zaskarżyli decyzję łódzkiej prokuratury o umorzeniu śledztwa w sprawie nacisków na prokuratorów i tzw. wątku politycznego w sprawie Barbary Blidy. Sąd Rejonowy Katowice-Wschód, do którego trafiło zażalenie, wystąpił niedawno do Sądu Najwyższego o wyznaczenie innego sądu do rozpatrywania tej sprawy. Sędziowie tłumaczyli, że niektórzy z nich byli przesłuchiwani w tej sprawie w charakterze świadków i to może budzić opinie o braku bezstronności.

Do tego samego katowickiego sądu trafiło też zażalenie Mizdry na umorzenie przez Prokuraturę Apelacyjną w Łodzi części śledztwa dotyczącego działań prokuratorów z Katowic podejmowanych już po śmierci Blidy. Śledczy uznali, że działania katowickich prokuratorów mieściły się w granicach prawa. Jacek Blida obstaje przy tym, że były to działania niepraworządne, bo - jak mówi - już po śmierci Barbary Blidy prowadzono działania przeciw niej.

Mizdra złożyła też w katowickim sądzie zażalenie na nieprzyznanie bliskim Blidy statusu pokrzywdzonych w sprawie zacierania śladów i dowodów w domu byłej posłanki. Także to postępowanie łódzka prokuratura umorzyła, nie dopatrując się nieprawidłowości. Blidowie nie mogli zaskarżyć tej decyzji, bo nie zostali uznani za pokrzywdzonych.

Łódzka prokuratura okręgowa prowadząca większość śledztw ws. okoliczności śmierci Barbary Blidy podtrzymuje swoje wcześniejsze decyzje w tej sprawie - powiedział w środę PAP jej rzecznik Krzysztof Kopania odnosząc się do stanowiska rodziny Blidów.

"Jeśli chodzi o ocenę dokonanych przez nas ustaleń, to zawarta ona została w podjętych przez nas decyzjach końcowych. W pełni swoje stanowisko wynikające z tych decyzji podtrzymujemy" - powiedział rzecznik prokuratury. Dodał, że w takim zakresie, w jakim decyzje prokuratury są nieprawomocne prokuratorzy "oczekują na decyzje sądu".

"Do raportu komisji śledczej w zakresie dotyczącym naszych postępowań i ustaleń odniesiemy się szczegółowo po jego przyjęciu przez Sejm i zapoznaniu się z nim" - powiedział Kopania.

W lutym 2010 r. Prokuratura Okręgowa w Łodzi umorzyła - wyłączoną z głównego śledztwa - sprawę działania katowickich prokuratorów, którzy wydali postanowienia o przedstawieniu zarzutów i zatrzymaniu Blidy oraz nacisków na nich ze strony polityków i przełożonych.

Łódzcy prokuratorzy uznali, że nie ma podstaw do stwierdzenia, iż doszło do popełnienia przestępstw polegających na przekroczeniu przez śledczych uprawnień lub niedopełnieniu przez nich obowiązków.

W sprawie ewentualnych nacisków na prokuratorów zeznawali też uczestnicy narady z lutego 2007 r. u ówczesnego szefa rządu Jarosława Kaczyńskiego przed planowanym zatrzymaniem Blidy, m.in.: b. szef MSWiA Janusz Kaczmarek, b. komendant główny policji Konrad Kornatowski, b. szef ABW Bogdan Święczkowski, b. szef CBA Mariusz Kamiński oraz b. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i J. Kaczyński. W związku z rozbieżnościami w ich zeznaniach zdecydowano o przeprowadzeniu konfrontacji.

Łódzka prokuratura uznała, że zebrane dowody nie dają podstaw do uznania, iż osoby te wywierały wpływ na katowickich prokuratorów. Stwierdzono co prawda, że "nadzór służbowy nad postępowaniem prokuratury katowickiej był szczególnie intensywny, a o sprawie informowany był nawet ówczesny premier", to jednak te ustalenia "nie dały podstaw do przyjęcia, że doszło do popełnienia przestępstwa". W ocenie łódzkich śledczych, prokuratorzy samodzielnie podejmowali decyzje, które uważali za słuszne i służące realizacji celów śledztwa.

Zażalenie na część tego postanowienia złożyła w kwietniu ub. roku pełnomocnik rodziny Blidów mec. Stanisława Mizdra i syn b. posłanki SLD Jacek Blida. Dotyczą one umorzenia trzech z kilkunastu wątków, m.in. niezasadnego - ich zdaniem - wydania przez katowickich prokuratorów postanowienia o przedstawieniu zarzutów i zatrzymaniu Blidy oraz sprawy wywierania nacisków przez przełożonych na referentów prowadzących śledztwo w Prokuraturze Okręgowej w Katowicach.

Pełnomocnik rodziny Blidów i syn posłanki nie zgadzają się także z umorzeniem wątku dotyczącego przekroczenia uprawnień przez Ziobrę podczas jego wystąpienia w Sejmie 25 kwietnia 2007 r. Ich zdaniem minister naruszył wówczas dobre imię Barbary Blidy. W pozostałej części postanowienie łódzkiej prokuratury o umorzeniu tego wątku śledztwa jest już prawomocne.

Barbara Blida - b. minister budownictwa i b. posłanka SLD - zastrzeliła się 25 kwietnia 2007 r., kiedy funkcjonariusze ABW przyszli przeszukać jej dom w Siemianowicach Śląskich i zatrzymać ją na polecenie Prokuratury Okręgowej w Katowicach. Miał jej zostać przedstawiony zarzut w śledztwie dotyczącym tzw. afery węglowej.(PAP)

kon/ szu/ bos/ ura/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)