Procedura odwoławcza od decyzji lekarza uniemożliwiającej przerwanie ciąży jest w Polsce nieefektywna - ocenił Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka podczas wtorkowej konferencji "Państwo - granice regulacji. Prawa reprodukcyjne w Polsce".
Konferencję zorganizowała Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.
Bodnar mówił, że prawa kobiet do przerywania ciąży nie są przestrzegane. Zaznaczył, że nie jest przestrzegana ustawa o planowaniu rodziny, która dopuszcza przerywanie ciąży w trzech przypadkach: gdy jest ona wynikiem gwałtu, stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety lub z uwagi na ciężkie i nieodwracalne upośledzenie płodu. Za nieefektywną uznał procedurę odwoławczą od decyzji lekarza, gdy nie wydaje on zgody na aborcję.
Zgodnie z ustawą o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, pacjent może zgłosić sprzeciw wobec opinii albo orzeczenia lekarza do Rzecznika Praw Pacjenta. Skargę rozstrzyga Komisja Lekarska działająca przy RPP - ma na to 30 dni. Komisja rozstrzyga na podstawie dokumentacji medycznej oraz w miarę potrzeby po przeprowadzeniu badania pacjenta. Od rozstrzygnięcia komisji nie przysługuje odwołanie.
Bodnar zwrócił uwagę, że Komisja Lekarska działająca przy Rzeczniku ma 30 dni na ustosunkowanie się do zaskarżonej decyzji, a po tym czasie aborcja może być już niezgodna z prawem z uwagi na zaawansowanie ciąży.
Poinformował, że w Trybunale w Strasburgu znajdują się obecnie dwie sprawy związane z nieprzestrzeganiem ustawy o planowaniu rodziny. Jedna z nich dotyczy nastolatki z Lublina, której odmówiono aborcji, mimo że miała zaświadczenie z prokuratury, że ciąża jest wynikiem czynu zabronionego.
Według Ministerstwa Zdrowia, w 2009 r. zarejestrowano 538 aborcji: 510 zabiegów przeprowadzono z powodu upośledzenia lub nieuleczalnej choroby płodu, 27 - w związku z zagrożeniem życia lub zdrowia kobiety ciężarnej, jeden - ze względu na to, że ciąża była wynikiem czynu zabronionego. Według organizacji pozarządowych broniących praw kobiet, rzeczywista liczba aborcji wykonywanych przez Polki każdego roku wynosi co najmniej 100 tys. (PAP)
kno/ bos/ gma/
