Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Boni: nie mam ambicji, by być premierem

0
Podziel się:

Szef Zespołu Doradców Strategicznych Premiera Michał Boni, pytany czy
mógłby zastąpić Donalda Tuska na stanowisku szefa rządu, odpowiada, że nie ma takich ambicji.
"Premier musi mieć wsparcie parlamentu, to musi być pozycja stricte polityczna, a ja siebie uważam
za eksperta" - podkreśla.

Szef Zespołu Doradców Strategicznych Premiera Michał Boni, pytany czy mógłby zastąpić Donalda Tuska na stanowisku szefa rządu, odpowiada, że nie ma takich ambicji. "Premier musi mieć wsparcie parlamentu, to musi być pozycja stricte polityczna, a ja siebie uważam za eksperta" - podkreśla.

"Nie mam takich ambicji, aspiracji, ani myśli" - powiedział Boni w czwartek w Radiu ZET. "Co pewien czas taka czy inna gazeta pisze, że pan minister Rostowski będzie wicepremierem, albo premierem, albo ja. Myślę, że to trochę taka zabawa" - dodał.

Jego zdaniem jest jeszcze za wcześnie, by rozmawiać na ten temat. "Myślę, że to nie jest czas teraz, aby o tym dyskutować. Kampania wyborcza prezydencka pewnie będzie zaczynała się w maju lub w czerwcu, jeszcze jest wiele spraw rządowych do zrealizowania przez premiera" - zaznaczył Boni.

Podkreślił, że premier musi mieć dobre relacje z parlamentem. "To jest kluczowe, jak wyglądają relacje premiera z parlamentem. Istotą działania premiera jest nie tylko łączenie funkcji administracyjnych i rządzenie, podejmowanie decyzji, ale także budowanie siły politycznej po to, żeby te decyzje mogły być wdrażane" - mówił Boni.

"Każdy może być taką siłą polityczną w określonych warunkach i okolicznościach, jak się zawiąże jakaś umowa z takimi sprawami związana. Ale nie sądzę, aby ktokolwiek z nas dzisiaj o takich sprawach myślał" - dodał.

W czwartek "Dziennik Gazeta Prawna" napisał, że jeżeli Donald Tusk wystartuje w przyszłorocznych wyborach prezydenckich i zostanie prezydentem, jego miejsce w kancelarii premiera zajmie Jacek Rostowski lub Michał Boni. Jak wynika z informacji gazety, PO planuje, by przez kilka miesięcy do kolejnych wyborów parlamentarnych rządził gabinet fachowców, stąd takie kandydatury.

Z kolei w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" Jan Krzysztof Bielecki pytany, czy jeśli będzie trzeba, stanie na czele rządu, odpowiada, że "jest dyżurnym kandydatem na różne stanowiska".(PAP)

akw/ ura/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)