Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Boni: rząd szuka bezpiecznego sposobu waloryzacji składek

0
Podziel się:

Rząd szuka bezpiecznego sposobu waloryzacji dla części składek, które
zamiast do OFE trafiałyby na subkonta w ZUS - powiedział w środę w Sejmie minister Michał Boni.
Minister Jolanta Fedak uważa, że możliwy jest dobrowolny, kapitałowy system emerytalny.

Rząd szuka bezpiecznego sposobu waloryzacji dla części składek, które zamiast do OFE trafiałyby na subkonta w ZUS - powiedział w środę w Sejmie minister Michał Boni. Minister Jolanta Fedak uważa, że możliwy jest dobrowolny, kapitałowy system emerytalny.

W środę w Sejmie Boni przedstawił informację w sprawie propozycji nowego podziału składki przekazywanej do OFE. Posłowie pytali m.in. o sposób waloryzacji składek po zmianach, o ich dziedziczenie i bezpieczeństwo.

Minister Boni obiecał coroczną waloryzację składek. "Jeśli mówiłem, że do wyboru są dwa warianty, PKB nominalne albo stopa zwrotu z obligacji, to dlatego, że szukamy rozwiązania, które długofalowo jest jak najbardziej bezpieczne" - tłumaczył Boni. Podkreślił, że gwarancja waloryzacji jest "oczywista".

Zapewnił, że rząd "nie kluczy", tylko szuka realnych możliwości dotyczących dziedziczenia tych składek. "Chcemy mieć dobry zapis prawny, który naprawdę pozwoli dziedziczyć" - powiedział. Dodał, że w ciągu 10 lat na dziedziczenie przekazano 800 mln zł. "Z punktu widzenia klasyfikowania tego za dług czy deficyt - jest to bardzo ważne. Dlatego szukamy rozwiązania (...), żeby było jak najbardziej precyzyjne, z wolą, że powinno to być dziedziczone, bo to jest element integralności drugiego filara" - powiedział.

Wyjaśnił, że bez względu na sytuację finansów publicznych, co roku podejmowana jest decyzja o dopłacie do ZUS, i ten mechanizm zostanie utrzymany. Według niego, gdy za 30-40 lat emerytury będą wypłacane, skala ujawnianego długu będzie prawdopodobnie wymagała dopłat lub posiadania przez państwo odpowiednich środków.

Boni poinformował, że jeżeli z ulg podatkowych związanych z dodatkowym ubezpieczeniem emerytalnym skorzystałoby 10 proc. uprawnionych, to w 2012 będzie to kosztować budżet 131 mln zł, natomiast w 2017 - 317 mln zł. Przy założeniu, że zdecydowałoby się na to 30 proc. uprawnionych, koszty wyniosłyby 450 mln zł w skali roku. "To jest do uniesienia przez budżet w obliczu tych różnych zagrożeń związanych z długiem i potrzebami pożyczkowymi" - powiedział.

Minister wyjaśnił, że zmiany dotyczące podziału składek są rozłożone w czasie, tak, aby dwa krytyczne lata - 2011 i 2012 - były zabezpieczone, jeśli chodzi o przyrost długu publicznego i zmierzenie się z problemem przekroczenia progu 55 proc. PKB.

"Nawet w roku wyborczym nikt nie chciałby, by to przekroczenie nastąpiło. Stąd ograniczenie przekazu gotówkowego do OFE (ma być - PAP) bardziej rygorystycznie w tych latach" - wytłumaczył.

Według niego zmiana nie zaszkodzi rynkom finansowym. Minister poinformował, że aktywa OFE to 120 mld zł w obligacjach i 60 mld zł w akcjach. Do 2017 r. dojdzie do tego 60 mld zł z "pomniejszonej składki", a dodatkowe ubezpieczenie może dać 15-20 mld zł. "Od tej strony mamy realne zabezpieczenie funkcjonowania rynków kapitałowych" - powiedział.

Boni poinformował ponadto, że data 1 kwietnia, czyli wprowadzenia planowanych zmian w systemie emerytalnym, wynika z kwartalnych rozliczeń. Dodał, że posiada zapewnienia z ZUS, że jest możliwe, by zapisy o środkach przyszłych emerytów szybko znalazły się na indywidualnych kontach w ZUS.

"Proszę jasno przyjąć do wiadomości - nikt żadnemu emerytowi niczego nie zabiera. Ta operacja może wyglądać na zabawę księgową, ale z punktu widzenia naszych rozliczeń z Komisją Europejską, mówienia o długu i deficycie, to jest niesłychanie istotne, bezpieczne dla finansów publicznych. Jest tak skonstruowane, że nie niesie dla nikogo żadnego zagrożenia" - zapewnił.

Minister pracy i polityki społecznej Jolanta Fedak powiedziała, że istnieje możliwość, aby emerytalny system kapitałowy był dobrowolny. "Nasz projekt nie zawiera takiego rozwiązania, co nie oznacza, że ono nie jest możliwe. Tak zrobiło np. Chile poprawiając swoją reformę w 2005 r." - powiedziała Fedak. Dodała, że podobne rozwiązania wykorzystano w Szwecji, Słowacji i na Węgrzech.

Zapewniła, że zmiana nie będzie miała wpływu na giełdę, bo OFE zachowają swoje aktywa. Zaznaczyła, że można się spodziewać wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który będzie skutkował tym, że pieniądze z OFE nie będą działały dla dobra spółek akcyjnych notowanych na polskiej giełdzie, ale będą przedmiotem wolnego obrotu w UE.

"Ten projekt w jakimś sensie chroni część tych aktywów, które zostaną przypisane do indywidualnych kont w ZUS. Ma zatem liczne zalety, choć nie jest idealny" - przyznała minister Fedak.

W zeszłym tygodniu premier Donald Tusk zapowiedział zmiany, w efekcie których Otwarte Fundusze Emerytalne mają otrzymywać 2,3 proc. zamiast 7,3 proc. składki. Pozostałe 5 proc. ma trafiać na indywidualne konta w ZUS, Zakład ma być ich operatorem. Pieniądze - jak powiedział Boni - miałyby być waloryzowane o "nominalny wzrost PKB albo na postawie stopy zwrotu z obligacji". Od 2013 r. do 2017 r. będzie następowało zwiększenie części środków przekazywanych do OFE, tak by w roku 2017 r. otrzymywały one 3,5 proc. (PAP)

mmu/ wkr/ amac/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)