Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Borusewicz: będę wspierał kandydaturę Cimoszewicza na szefa RE

0
Podziel się:

Podczas poniedziałkowych rozmów w Strasburgu z przewodniczącymi wszystkich
największych frakcji w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy będę mówił, że Włodzimierz
Cimoszewicz jest "bardzo dobrym kandydatem" na stanowisko szefa RE - powiedział w piątek w rozmowie
telefonicznej z PAP marszałek Senatu Bogdan Borusewicz.

Podczas poniedziałkowych rozmów w Strasburgu z przewodniczącymi wszystkich największych frakcji w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy będę mówił, że Włodzimierz Cimoszewicz jest "bardzo dobrym kandydatem" na stanowisko szefa RE - powiedział w piątek w rozmowie telefonicznej z PAP marszałek Senatu Bogdan Borusewicz.

Wybory na sekretarza generalnego RE mają odbyć się we wtorek 29 września. W poniedziałek nastąpi inauguracja sesji Zgromadzenia Parlamentarnego RE, na którą udaje się marszałek.

"Do Strasburga jadę na otwarcie wystawy (Dekada "Solidarności" - PAP) dotyczącej przemian w tej części Europy od roku 1979 do 1989. Będę otwierał tę wystawę w gmachu Rady Europy, a oprócz tego przeprowadzę rozmowy z szefami wszystkich największych frakcji. Przedmiotem rozmów będą oczywiście wybory (sekretarza generalnego RE - PAP) i wsparcie naszego kandydata pana Włodzimierza Cimoszewicza" - powiedział Borusewicz.

Podkreślił, że Cimoszewicz doskonale zna się na problemach wschodnich, w tym na Rosji, która jest "podmiotem funkcjonującym w Radzie Europy".

"Będę mówił o nim - kontynuował marszałek - jako o człowieku niezależnym, twardym, ale jednocześnie koncyliacyjnym i racjonalnym, który piastował jedno z najwyższych stanowisk w Polsce (jako premier od lutego 1996 do października 1997 - PAP)".

Borusewicz zaznaczył, że rozmowy w Strasburgu będą miały znaczenie tym bardziej, że Cimoszewicz "nie jest człowiekiem z tak zwanej mojej opcji". "Mimo że Cimoszewicz jest z innej tradycji, to ja go bardzo cenię m.in. jako senatora" - dodał.

Zdaniem marszałka Senatu, "jeśli RE ma nabrać dynamiki i próbować zwiększyć swój prestiż, miejsce i siłę oddziaływania, to z tych względów jest to bardzo dobry kandydat na szefa RE".

Borusewicz zapewnił, że na najbliższym posiedzeniu Zgromadzenia "na pewno dojdzie do głosowania" nad wyborem sekretarza generalnego RE. "Nie sądzę, żeby ktokolwiek był w stanie zablokować (głosowanie - PAP). Jest dwóch kandydatów i myślę, że dojdzie do głosowania" - powiedział.

Odpowiadając na pytanie o ewentualne szanse Cimoszewicza na zwycięstwo, ocenił je "pół na pół". "Bardzo ważne, jak się zachowa kluczowa frakcja demokratów: brytyjscy konserwatyści, Jedinaja Rossija i PiS, ale dominują w tej frakcji Rosjanie" - zwrócił uwagę marszałek polskiego Senatu.

Odnosząc się do kontrkandydata Włodzimierza Cimoszewicza - byłego premiera Norwegii Thorbjoerna Jaglanda - Borusewicz odpowiedział, że "jest również znaczącym politykiem w swoim kraju, socjaldemokratą".

Podkreślił ponownie, że "Cimoszewicz jest lepszy, jest bardziej dynamiczny i niewątpliwie bardziej niezależny". "Będąc człowiekiem lewicy, nie jest jednak przez nią wysuwany. To pokazuje, że jest to kandydat zupełnie niezależny" - powiedział.

Podczas jednodniowej wizyty w Strasburgu marszałek Borusewicz spotka się z przewodniczącym Zgromadzenia Parlamentarnego RE Lluisem Marią de Puigem oraz urzędującą tymczasowo sekretarz generalną RE Maud de Boer-Buquiccichio.

Kandydatury byłych premierów Polski i Norwegii, obu związanych z lewicą, zatwierdził 12 maja w Madrycie Komitet Ministrów Rady Europy (szefowie dyplomacji 47 państw członkowskich). Komitet przekazał następnie listę proponowanych nazwisk Zgromadzeniu Parlamentarnemu RE, które miało głosować nad wyłonieniem sekretarza generalnego na ostatnim posiedzeniu letnim, czyli 23 czerwca.

Tego dnia do wyborów jednak nie doszło, gdyż większość parlamentarzystów opowiedziała się za wycofaniem głosowania z porządku dziennego w proteście przeciw - jak to określono - złamaniu procedur przez Komitet Ministrów. Delegaci zarzucali Komitetowi wykluczenie z grona kandydatów szefów dwóch frakcji w Zgromadzeniu: belgijskiego chadeka Luca van den Brande i węgierskiego liberała Matyasa Eoersiego.

Wskutek konfliktu wewnętrznego w RE głosowanie nad jej nowym szefem zostało automatycznie przesunięte na jesień. Jeśli jednak na nadchodzącej sesji Zgromadzenia nie dojdzie do porozumienia, wybory nowego szefa odbędą się jeszcze później. Wszczęcie od nowa procedury wyborczej wydaje się jednak mało prawdopodobne, gdyż kolejne zebranie Komitetu Ministrów w pełnym składzie jest przewidziane dopiero wiosną 2010 roku. (PAP)

cyk/ ala/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)