Zdaniem marszałka Senatu Bogdana Borusewicza, Amerykanie nie zamierzają zrezygnować z umieszczenia elementów tarczy antyrakietowej na terytorium Polski.
"Gazeta Wyborcza" w czwartek napisała, że polsko-amerykańskie negocjacje w sprawie tarczy wyhamowały. Według dziennika, Waszyngton sonduje Czechów, czy oprócz radaru nie przyjęliby też bazy z antyrakietami.
Z rozmów "GW" z dyplomatami wynika, że sytuacja zmieniła się po niedawnym szczycie NATO w Bukareszcie. Amerykanie uzyskali tam to, co chcieli: ostatecznie porozumieli się z Czechami w sprawie radaru i uzyskali poparcie wszystkich sojuszników dla swych antyrakietowych planów.
Marszałek Borusewicz wyraził w czwartek w radiowych Sygnałach Dnia przypuszczenie, że postępowanie Amerykanów to próba nacisku na polskich negocjatorów.
"To jest próba nacisku na naszych negocjatorów. USA ma różne warianty, ale Polska została wybrana nie bez przyczyny - to miejsce jest najlepsze" - powiedział Borusewicz.
Marszałek przypomniał, że "Polska postawiła ogólnie znane warunki w tych negocjacjach". "Nas tarcza interesuje, o ile poprawi ona bezpieczeństwo naszego kraju" - podkreślił. (PAP)
bno/ mow/
