Choć tragedia pod Smoleńskiem zbliżyła Rosję i Polskę, to jednak w ciągu trzech-sześciu miesięcy relacje między obu krajami wrócą do starego nurtu: znów zaczną się spory i kłótnie - *uważa marszałek Senatu Bogdan Borusewicz. *
Prognozę taką Borusewicz sformułował w wywiadzie dla rosyjskiego tygodnika _ Ogoniok _, który ukazał się w najnowszym wydaniu tego popularnego pisma.
_ - Stosunki Rosji i Polski po katastrofie pod Smoleńskiem są zupełnie inne. Czy będą następstwa? Jestem realistą i dlatego odpowiem: nie. Za jakiś czas wrócimy do starego nurtu, znów zaczniemy się spierać i kłócić _ - oświadczył.
Borusewicz podkreślił, iż mimo to, pamięć o tym, że Rosjanie okazali Polakom współczucie i uwagę pozostanie na zawsze. _ - Reakcja Rosjan przekroczyła wszelkie nasze oczekiwania i wyobrażenia. Zbliżyło to nas _ - powiedział. - _ Nie musimy się kochać. Ważne jest byśmy się nie nienawidzili _- dodał polityk.
Marszałek podkreślił także, iż Katyń nie jest problemem Polski, lecz Rosji. _ - Dla nas wszystko jest jasne _ - zaznaczył. - _ Był czas, gdy Rosja odwoływała się do tradycji stalinizmu. Mamy nadzieję, że teraz Rosja odwołuje się do tradycji demokratycznych _- wskazał marszałek.
Wspominając tragicznie zmarłego prezydenta RP, Borusewicz przypomniał, że ideałem dla Lecha Kaczyńskiego był Józef Piłsudski. _ - Nie dlatego, że był antyrosyjski, ale dlatego, że doprowadził kraj do niepodległości _ - wyjaśnił. - _ Kaczyński wyrósł na rosyjskiej kulturze. Lubił Wysockiego i Okudżawę. Zawsze walczył z komunizmem i radzieckim imperium _ - powiedział marszałek Senatu.