Spotkania z przewodniczącymi obu izb birmańskiego parlamentu oraz liderką opozycji Aung San Suu Kyi były głównymi punktami pierwszego dnia rozpoczętej w czwartek wizyty marszałka Senatu Bogdana Borusewicza w Birmie.
Jak powiedział PAP w rozmowie telefonicznej Borusewicz, przewodniczący izby wyższej birmańskiego parlamentu zachęcał Polaków do inwestycji w Birmie. "Mówiłem, że jeśli mają być tu inwestorzy, musi być pewność demokratyzacji Birmy" - podkreślił marszałek Senatu. Według relacji Borusewicza, przewodniczący izby wyższej zapewniał, że "nie będzie odwrotu od demokratyzacji".
Borusewicz spotkał się także liderką opozycji, laureatką Pokojowej Nagrody Nobla Aung San Suu Kyi. Jak powiedział, zaprosił Suu Kyi do złożenia wizyty w Polsce, a ona zaproszenie przyjęła.
"Ona jest ostrożną optymistką. Jak mówiła przestrzeń demokratycznych przemian w Birmie nie jest szeroka i może nastąpić odwrót" - zaznaczył marszałek Senatu. Jak dodał, Suu Kyi apelowała, by obserwować sytuację w jej kraju i wyciągać z niej wnioski. Borusewicz ocenił, że obecnie junta wojskowa w Birmie ma większy problem we własnych szeregach niż z opozycją.
"Z panią Suu Kyi poszukiwaliśmy analogii między przemianami demokratycznymi w Polsce i w Birmie. U nas decydująca była przegrana starego systemu w wyborach, a nie zmiany w prawie" - mówił Borusewicz.
Zaznaczył, że pytał też o więźniów politycznych w Birmie, czy wszyscy zostali już wypuszczeni. "Jest jeszcze około 200 więźniów politycznych, których władza traktuje jako więźniów kryminalnych" - podkreślił marszałek Senatu.
W piątek Borusewicz spotka się z prezydentem Birmy Thein Sein. W czasie swojej czterodniowej wizyty po Azji Południowo-Wschodniej odwiedzi też Tajlandię. (PAP)
ajg/ ap/ dym/
