Biskup polowy Wojska Polskiego Tadeusz Płoski, który wygłosił homilię podczas mszy św. pogrzebowej w archikatedrze w Lublinie, powiedział, że sierżant Andrzej Filipek, który zginął w Iraku, wiedział, że "miłość żąda ofiary".
"Andrzej Filipek doświadczył, co znaczą słowa miłość żąda ofiary. Brał udział w misjach, które miały dać ulgę narodowi irackiemu przed jarzmem terroru. Dzielny żołnierz Andrzej Filipek wiedział, że miłość żąda ofiary, ale doświadczył również tego, że miłość bez ofiary martwa jest. Wzrastał on w religijnej atmosferze domu nacechowanego miłością do człowieka, Kościoła i Ojczyzny. Tę miłość i służbę starał się wcielać w swoje żołnierskie życie" - powiedział bp Płoski.
Metropolita lubelski abp Józef Życiński, który przewodniczył mszy św., przypomniał, że sierżant Andrzej Filipek był w Iraku po to, aby bronić wartości, które są cenne dla wszystkich.
"Zginął, bo nie chciał, aby terror i przemoc stanowiły ostatnie słowo w kraju, który nie może być nam obojętny" - powiedział metropolita.
Po mszy św. kondukt żałobny przejechał na cmentarz komunalny na Majdanku, na którym zostanie pochowany żołnierz. W uroczystościach pogrzebowych biorą udział m.in. minister obrony narodowej Aleksander Szczygło oraz p.o. szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Roman Polko.(PAP)
ren/ kop/ bno/
