Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Brat pilota CASY odsłuchał rozmowy z wieżą

0
Podziel się:

Brat pilota potwierdza, że na nagraniach nie słychać głosów osób trzecich.

Brat pilota CASY odsłuchał rozmowy z wieżą

Brat kapitana Michała Smyczyńskiego, drugiego pilota samolotu CASA, który w styczniu rozbił się pod Mirosławcem potwierdza, że na nagraniach rozmów załogi z wieżą nie słychać głosów osób trzecich.

Smyczyński, który zapoznał się z nagraniami, ucina pojawiające się w mediach spekulacje o tym, że samolot w chwili schodzenia do lądowania pilotował ktoś spoza załogi.

Zapis korespondencji z podchodzenia do lądowania w czasie feralnego lotu, to - jak wyjaśnił w sobotę w TVN24 _ nie rozmowy w potocznym rozumieniu tego słowa _, ale specjalistyczne hasła, cyfry, formułki i komendy.

- _ Nie ma tam właściwie żadnych emocji. To normalna korespondencja lotnicza, bez świadomości, że za chwilę nastąpi coś niedobrego _ - ocenił. - _ Rozmowy kończą się, tak jakby ktoś zgasił światło _ - powiedział.

Smyczyński potwierdził, że nagranie dowodzi także tego, że załoga i kontrola lotów posługiwały się innymi jednostkami miar wysokości i odległości. - _ Załoga otrzymywała uspokajające komunikaty utwierdzające ją, że są na dobrej wysokości, a tak nie było _ - mówił.

Jak powiedział Smyczyński potoczna opinia, że to załoga doprowadziła do tragedii jest krzywdząca dla jego brata, drugiego pilota.

Smyczyński kilka dni temu wystosował do MON pismo z prośbą o umożliwienie mu wysłuchania rozmów; szef resortuBogdan Klich przychylił się do jego wniosku. Jak powiedział brat pilota odsłuchanie rozmów potraktował, jako sposób pożegnania się z bratem.

| KATASTROFA W MIROSŁAWCU |
| --- |
| Wojskowy samolot transportowy CASA C-295M rozbił się 23 stycznia w Mirosławcu. Zginęło 20 osób - czteroosobowa załoga i 16 oficerów. Samolot wykonywał lot na trasie Okęcie-Powidz-Krzesiny- Mirosławiec-Świdwin-Kraków, rozwoził uczestników konferencji Bezpieczeństwa Lotów Lotnictwa Sił Zbrojnych RP. Specjalna komisja ustaliła, że na katastrofę wpływ miał m.in. niewłaściwy dobór załogi i jej niewłaściwa współpraca w kabinie, niekorzystne warunki atmosferyczne na lotnisku, brak obserwacji wskazań radiowysokościomierza podczas podejść do lądowania i błędna interpretacja wskazań wysokościomierzy. |

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)