Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Brazylia: Prognozy wyborcze: Dilma Rousseff ma 10 pkt przewagi

0
Podziel się:

Na dziewięć dni przed drugą turą wyborów prezydenckich w
Brazylii Dilma Rousseff, kandydatka lewicy wysunięta przez obecnego charyzmatycznego prezydenta
Luiza Inazio Lulę da Silvę, ma 10 punktów procentowych przewagi nad rywalem, socjaldemokratą Jose
Serrą.

Na dziewięć dni przed drugą turą wyborów prezydenckich w Brazylii Dilma Rousseff, kandydatka lewicy wysunięta przez obecnego charyzmatycznego prezydenta Luiza Inazio Lulę da Silvę, ma 10 punktów procentowych przewagi nad rywalem, socjaldemokratą Jose Serrą.

62-letnia pani Rousseff, dotychczasowa szefowa gabinetu prezydenta Luli da Silvy, uważanego za twórcę brazylijskiego cudu gospodarczego, odrobiła straty, jakie poniosła w sondażach z ostatnich tygodni, gdy według niektórych ankiet zachowywała zaledwie 4 do 6 punktów przewagi nad rywalem.

Według sondażu, w którym uczestniczyło 4 037 osób z 243 miast brazylijskich, Dilma Rousseff powinna zostać wybrana 56 procentami głosów przeciwko 44 proc., jakie ma zgromadzić były gubernator stanu Sao Paulo, Jose Serra.

Taki wynik oznaczałby zwiększenie poparcia, jakie miała w pierwszej turze wyborów, i zdobycie przychylności części elektoratu Partii Zielonych. Na ich kandydatkę, Marinę Silvę, głosowało przed miesiącem, w pierwszej turze wyborów, ponad 19 proc. spośród 80 proc. Brazylijczyków, którzy wzięli udział w wyborach.

Hiszpański dziennik "El Pais" wskazywał w tych dniach jako przyczynę chwilowego, jak się okazało, spadku poparcia dla pani Rousseff jej deklaracje na rzecz depenalizacji aborcji w Brazylii. Były energicznie krytykowane przez Kościół katolicki i Kościoły ewangelickie. W trakcie kampanii Dilma Rousseff wycofała się z zapowiedzi zgłoszenia do parlamentu ustawy w sprawie liberalizacji aborcji. Obecnie jest ona legalna w Brazylii jedynie w przypadku gwałtu lub zagrożenia życia kobiety.

Brytyjski konserwatywny "The Economist" w najnowszym numerze wskazał jako faworyta wyborów Jose Serrę. Panią Rousseff przedstawił jako zwolenniczkę zwiększenia roli państwa w gospodarce. Według pisma, kandydatka Partii Pracy planuje również udzielanie dużych kredytów państwowych brazylijskim grupom kapitałowym i przedsiębiorcom, w celu tworzenia "wiodących przedsiębiorstw narodowych".

"Istnieją - dodaje "The Economist" - jeszcze inne powody, dla których Brazylijczycy nie powinni wybierać pani Rousseff, lecz Jose Serrę: po pierwsze nie jest ona Lulą, brak jej jego nadzwyczajnego wyczucia politycznego i, być może, również wrodzonego pragmatyzmu".

W ostatnim roku ośmioletnich rządów prezydenta Luli, w 2010 r., wzrost PKB w Brazylii, która stała się ósmą potęgą gospodarczą świata, wyniesie 11 proc. (PAP)

ik/ mc/

7555061 76553588

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)