# Informacja o środkach na Wspólną Politykę Rolną #
29.10. Bruksela (PAP) - Cypryjska prezydencja proponuje minimum 50 mld euro cięć do propozycji budżetu UE na lata 2014-20, w tym w funduszach spójności, co dotknie też Polskę - dowiedziała się w poniedziałek PAP z dwóch źródeł dyplomatycznych.
Te cięcia dotyczą wszystkich polityk, w tym polityki spójności, czyli wyrównywania poziomu rozwoju regionów, oraz wsparcia dla rolnictwa - poinformowały źródła.
Jeżeli chodzi o Wspólną Politykę Rolną, to zgodnie z propozycją cypryjską wolniej ma trwać tzw. konwergencja, czyli wyrównywanie dopłat bezpośrednich między krajami dostającymi teraz najwięcej dopłat do hektara, a krajami, które teraz dostają najmniej. Natomiast nie ucierpiał w propozycji cypryjskiej - zaznaczają źródła - tzw. drugi filar WPR, czyli dopłaty na rozwój obszarów wiejskich.
Cięcia w polityce spójności dotknęłyby różne kraje, w tym m.in. Polskę bowiem - jak powiedziały PAP dobrze poinformowane źródła - Cypr proponuje obniżenie limitu dostępnych funduszy z 2,5 proc. PKB kraju rocznie (jak zaproponowała w ub. roku KE) do 2,35 proc. PKB.
Ten limit określa, ile funduszy spójności maksymalnie przypada na dany kraj. Obniżenie limitu wyrażonego w procentach PKB oznacza, że mniej dostaną kraje, które - jak Polska czy Słowacja - mogły liczyć na więcej pieniędzy ze względu na swój wzrost gospodarczy pomimo kryzysu.
Cięcia zapisano w najnowszym cypryjskim dokumencie jako "50+", co sugeruje, że mogą być wyższe niż 50 miliardów euro. Dotyczą one wydatków UE zapisanych w tzw. zobowiązaniach, czyli łącznej kwocie wszystkich umów, do których uregulowania zobowiązuje się UE w kolejnych siedmiu latach.
Jednoczenie cypryjska prezydencja - dodają źródła - proponuje osobne rozwiązania, by zapewnić mniejsze cięcia w funduszach spójności dla państw, które w kryzysie dotknęła recesja, jak Grecja czy Hiszpania. Także osobny, wyższy limit miałby być ustalony dla Węgier, które krytykowały, że na propozycji KE niewspółmiernie tracą w porównaniu z obecnym budżetem na lata 2007-14.
Cypryjska prezydencja w poniedziałek rozsyła do stolic państw członkowskich UE najnowszy dokument w sprawie nowego unijnego budżetu na lata 2014-20, czyli tzw. schemat negocjacyjny, który będzie podstawą dalszych rozmów w tej sprawie.
Przedstawiona w ub. roku budżetowa propozycja KE zakłada wydatki przez kolejne siedem lat na sumę ponad biliona euro (dokładnie 1 033 236 mln euro) w zobowiązaniach i 988 mld euro w tzw. płatnościach (faktycznych środkach, jakie mają być wydane z budżetu UE na podstawie spływających faktur i innych umów).
Według propozycji KE, do Polski w ramach samej polityki spójności miałoby trafić najwięcej, bo ponad 75 mld euro. Polska jest bowiem największym spośród tzw. krajów spójności, których poziom zamożności liczony według PKB na głowę mieszkańca jest znacznie poniżej unijnej średniej. To samo dotyczy ogromnej większości polskich regionów.
Z dotychczasowych negocjacji, słuchając wypowiedzi ministrów z krajów płatników netto, wynikało jasno, że cięcia w polityce spójności, na którą KE zaproponowała dla całej UE 379 mld euro - około 37 proc. całego budżetu - są nieuniknione, więc muszą też dotknąć Polskę. Przyznawali to także polscy dyplomaci, zabiegając w dotychczasowych negocjacjach, by z propozycji KE zachować jak najwięcej.
Z Brukseli Inga Czerny (PAP)
icz/ kot/