Premier Bułgarii Sergej Staniszew zaapelował w poniedziałek o nieodkładanie przyjęcia jego kraju do Unii Europejskiej.
Szef rządu prosił Unię, by "nie traktować Bułgarów jako europejskich obywateli drugiej klasy" i podkreślał, że odłożenie przyjęcia do UE, przewidzianego na 1 stycznia 2007 roku, "zostałoby odebrane jako odrzucenie Bułgarii".
"Byłoby to błędem, nie jesteśmy Europejczykami drugiej klasy. Nie próbujcie nas poniżać" - mówił Staniszew na kilka dni przed decyzją władz Unii w sprawie rekomendacji przyjęcia Bułgarii 1 stycznia 2007 bądź odłożenia przyjęcia do 2008 r.
Komisja Europejska 16 maja postanowi czy rekomendować wejście Bułgarii i Rumunii do UE już w 2007 r., czy dopiero w 2008 r. Ostateczną decyzję podejmą rządy 25 państw Unii.
Unia może opóźnić o rok akcesję obu krajów, jeśli nie spełnią one wymagań w zakresie walki z korupcją, reformy administracji, sądownictwa i oraz wzmocnienia kontroli granicznej.
Głównymi zastrzeżeniami UE wobec Sofii są nieefektywność sądownictwa oraz zwalczania przestępczości zorganizowanej i korupcji, zwłaszcza na wysokich szczeblach władzy.
Według badań socjologicznych, około 75 proc. Bułgarów odnosi się pozytywnie do członkostwa kraju w UE i liczy na wejście swego kraju do Unii od początku 2007 roku. (PAP)
az/ ro/ 4999,arch.