Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Bułgaria grozi konsekwencjami blokady rozszerzenia Schengen

0
Podziel się:

Szef bułgarskiej dyplomacji Nikołaj Mładenow zapowiedział w sobotę, że po
zablokowaniu przyjęcia do strefy Schengen jego kraj może odstąpić od dotychczasowej ugodowej
polityki na forum UE.

Szef bułgarskiej dyplomacji Nikołaj Mładenow zapowiedział w sobotę, że po zablokowaniu przyjęcia do strefy Schengen jego kraj może odstąpić od dotychczasowej ugodowej polityki na forum UE.

W wywiadzie dla publicznego radia publicznego Mładenow określił odłożenie przyjęcia Bułgarii do strefy Schengen jako "wyjątkowo niesprawiedliwe" i podkreślił, że jego przyczyną są wewnętrzne problemy Holandii i Finlandii - czyi dwóch krajów, które zablokowały w czwartek podjęcie decyzji o zniesieniu kontroli granicznych (na razie tylko w portach i lotniskach) wobec obywateli Rumunii i Bułgarii. "Bułgaria spełniła nie tylko techniczne, lecz wszystkie kryteria członkostwa" - podkreślił minister.

Dał do zrozumienia, że w odpowiedzi Bułgaria może zacząć blokować podejmowanie pewnych decyzji w Radzie UE, gdzie reprezentowane są rządy państw członkowskich.

"Nie należy zapominać, że Bułgaria jest państwem unijnym, że kiedy chodzi o interesy naszych obywateli, będziemy bronić ich godnie i nie pozwolimy, by ich traktowano jako obywateli drugiej kategorii (...). Nie jesteśmy kandydatem do członkostwa, jesteśmy państwem-członkiem UE, zajmujemy stanowisko we wszystkich dyskutowanych w niej sprawach. Jest sporo polityk, które w Radzie UE nie mogą być realizowane bez naszego współdziałania" - powiedział minister.

Przed tygodniem, po ogłoszeniu oficjalnego stanowiska Holandii w sprawie Schengen, Mładenow uprzedził, że jeżeli kandydatura Bułgarii zostanie odrzucona, jako członek UE "przeanalizuje swoje poparcie dla reform strefy Schengen".

W ubiegły czwartek na posiedzeniu ministrów spraw wewnętrznych "27" w Brukseli Holandia i Finlandia sprzeciwiły się rozszerzeniu strefy Schengen o Rumunię i Bułgarię. Haga argumentowała, że żaden z dwóch krajów nie jest wystarczająco wiarygodny, by powierzyć mu ochronę zewnętrznych granic UE oraz dostęp do informacji systemu Schengen.

Przyłączenie się do strefy Schengen miało być jednym z ważnych propagandowych atutów rządzącej partii GERB (Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii) w kampanii przed prezydenckimi i samorządowymi wyborami, wyznaczonymi na 23 października. Był to także jeden z celów polskiej prezydencji. By przełamać impas, minister spraw wewnętrznych Jerzy Miller przedstawił kompromis przewidujący, że przyjmowanie Rumunii i Bułgarii zostanie rozłożone na dwa etapy: najpierw kontrole miały być zniesione na lotniskach i w portach, a dopiero potem na granicach lądowych. Holandia i Finlandia były jednak przeciwne porozumieniu.

Z Sofii Ewgenia Manołowa (PAP)

man/ jo/ kot/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)