Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Bułgaria: Kłopoty władz z geografią

0
Podziel się:

Premier Bułgarii Bojko Borysow nie ma szczęścia do nazw geograficznych. We
wtorek pomylił stolicę syryjską z libańską, mówiąc, że rozumie niepokój Armenii w związku z
konfliktem w Syrii, skoro "w Bejrucie mieszka duża społeczność ormiańska".

Premier Bułgarii Bojko Borysow nie ma szczęścia do nazw geograficznych. We wtorek pomylił stolicę syryjską z libańską, mówiąc, że rozumie niepokój Armenii w związku z konfliktem w Syrii, skoro "w Bejrucie mieszka duża społeczność ormiańska".

Po chwili poprawił się i na usprawiedliwienie dodał, że wielu Ormian mieszka nie tylko w Damaszku, lecz i w Bejrucie.

Wtorkowy lapsus to nie pierwsza wpadka w dziedzinie geografii, jaką zaliczył Borysow. Media bułgarskie swego czasu skrzętnie odnotowały jego wypowiedź o "Papuasach, którzy żyją w Amazonii".

Także prezydent Bułgarii Rosen Plewnelijew ma na koncie geograficzną pomyłkę. Tydzień temu, podczas wizyty czeskiego prezydenta, musiał poprawiać się aż dwukrotnie. Najpierw przywitał gościa jako "swojego kolegę, prezydenta Polski Vaclava Klausa", po czym przeprosił i pozdrowił "prezydenta Czechosłowacji". Czechy wymienił dopiero za trzecim razem. (PAP)

man/ akl/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)