Większość Polaków, którzy przebywali na lotnisku w bułgarskim mieście Burgas, zamkniętym po środowym zamachu terrorystycznym na izraelskich turystów, wyjechała do Warny - poinformowała w czwartek PAP konsul RP w Sofii Katarzyna Deda. W Burgas pozostało tylko czterech polskich turystów.
Według konsul, która jest w drodze do Burgas, otrzymali oni należytą opiekę od władz lotniska, dostali namiot na noc i teraz czekają na zapowiadane na późne popołudnie otwarcie terminalu.
Około 30-osobowa grupa, która rano wciąż znajdowała się w Burgas, według konsul została przetransportowana do Warny i już wyjechała do Polski. Nikt inny nie zwracał się do konsulatu, podała.
Według mediów bułgarskich sytuacja na lotnisku w Warnie jest skomplikowana. Na to lotnisko kierowane są obecnie wszystkie loty na bułgarskie wybrzeże Morza Czarnego i dlatego jest ono przeciążone. Samoloty lądują i wylatują z opóźnieniem, do czego przyczynia się zaostrzona kontrola wprowadzona przez ministerstwo transportu po środowym zamachu.
Z Sofii Ewgenia Manołowa (PAP)
man/ ro/ jbr/