*Niespodziewane opady śniegu zablokowały we wtorek rano stolicę Bułgarii, Sofię. Komunikacja miejska działała z opóźnieniem, na godzinę zamknięto lotnisko. Trudna jest też sytuacja w kraju. *
Po nietypowo ciepłych świętach noworocznych nastąpiło ochłodzenie, po którym według prognoz należało się spodziewać kolejnego ocieplenia. Tymczasem Sofia obudziła się we wtorek z kilkucentymetrową warstwą śniegu.
Firmy, odpowiadające za oczyszczanie miasta, nie zdążyły usunąć śniegu z głównych tras, co spowodowało duże utrudnienia w transporcie. Autobusy stawały na stromych, nie posypanych piaskiem ulicach, blokując ruch. Komunikacja miejska notowała ponadgodzinne opóźnienia. Przed południem doszło co najmniej do 150 wypadków drogowych.
Ankietowani przez radio publiczne przechodnie wyrażali niezadowolenie, że dla władz miejskich śnieg w styczniu po raz kolejny okazał się niespodzianką. "Nie potrzebujemy zamachów terrorystycznych, żeby zdezorganizować miasto" - komentował mężczyzna, który nie mógł dotrzeć do pracy.
Skomplikowana jest również sytuacja w kraju. Zamknięto główne przełęcze górskie między północną a południową częścią kraju. Utrudniony był wyjazd z Sofii na autostradę, łączącą stolicę z głównym przejściem na granicy greckiej, Kułata.
Przez godzinę było zamknięte sofijskie lotnisko, na którym pasy startowe oczyszczono dopiero około południa.
Ewgenia Manołowa(PAP)
man/ kar/
