Wybory prezydenckie w Polsce powinny zdecydować, czy będzie ona w stanie przezwyciężyć tendencję do wpatrywania się w przeszłość - wskazał komentator bułgarskiego dziennika "Sega" Swetosław Terzijew. Dodał, że nowe kraje UE potrzebują nowoczesnej Polski.
"Nie można iść do przodu z obróconą w tył głową, zwłaszcza teraz, w okresie kryzysu. Polska powinna zdać sobie sprawę, że nie jest sama, że świat jest mniej bezpieczny i w takich warunkach kraj powinien być elastyczny. Zbytni konserwatyzm będzie przeszkadzać Polsce. Ona powinna wyjść z określonych schematów z historycznym kontekstem i zwrócić się w stronę dnia dzisiejszego" - powiedział Terzijew w rozmowie z PAP.
Podkreślił, że jest to bardzo ważne dla takich państw, jak Bułgaria, ponieważ Polska jest największym krajem wśród nowych członków Unii Europejskiej i odgrywa w ich gronie rolę organizującą.
"Potrzebujemy partnera całkiem zaangażowanego w sprawy dnia dzisiejszego" - zaznaczył.
Jako przykład przytoczył sprawę gazów cieplarnianych, w której "bez decydującej roli Polski Bułgaria nie potrafiłaby sama obronić się przed grożącymi jej ograniczeniami emisji".
"Polska może odegrać rolę lidera, zwłaszcza obecnie, kiedy Niemcy i Francja podejmują decyzje, będące poza zasięgiem małych państw unijnych. Lecz powinna to być dynamiczna i nowoczesna Polska" - dodał.
Z kolei były ambasador Bułgarii w Polsce Aleksander Jordanow, w wywiadzie dla telewizji publicznej prognozował zwycięstwo Bronisława Komorowskiego w drugiej turze wyborów prezydenckich. Jego zdaniem, byłoby ono "lepszą opcją dla Polski".
Jordanow scharakteryzował kandydata PO jako bardziej otwartego na dialog, również z Rosją, oraz "zwróconego ku przyszłości", podczas gdy Jarosław Kaczyński według niego jest rzecznikiem "katolickiej, antykomunistycznej i eurosceptycznej Polski".
Jordanow podkreślił, że skutki światowego kryzysu gospodarczego są mniej widoczne w Polsce dzięki jej dobrym rządom.
Ewgenia Manołowa(PAP)
man/ keb/ kar/ jbr/
