Pod naciskiem zwolenników ruchów ekologicznych, którzy od kilku dni protestowali w Sofii, prezydent Bułgarii zawetował w sobotę nowelizację ustawy o lasach liberalizującą przepisy o inwestycjach na terenach górskich.
Od środy, kiedy parlament przegłosował kontrowersyjną poprawkę, centrum bułgarskiej stolicy co wieczór blokowało kilka tysięcy zwolenników ruchów ekologicznych, przeważnie młodych ludzi. Dochodziło do strać z policją i aresztowań.
Ekolodzy organizowali się w internecie, tam też bezpośrednio relacjonowano ich demonstracje. Transmitowały je opozycyjne media. Były to największe wystąpienia uliczne w Sofii od czasu lutowych protestów w sprawie ACTA.
Ekolodzy występują przeciwko nowelizacji ustawy o lasach, która zezwala na budowę tras i wyciągów narciarskich oraz lekkich konstrukcji w górach bez zmiany przeznaczenia terenów.
Dotychczas procedura zmiany przeznaczenia terenu i otrzymanie zezwolenia na budowę była długa i kosztowna. Jej zniesienie miało umożliwić stawianie obiektów na terenach formalnie należących do państwowego funduszu lasów. Pozbawiłoby to państwo przychodów, a jednocześnie dałoby inwestorom wolną rękę przy wycinaniu lasów pod zabudowę.
Uzasadniając swoje weto, prezydent Rosen Plewnelijew wskazał, że ustawa z jednej strony miała słuszny cel rozwoju turystyki zimowej i sportu, lecz z drugiej stworzyła przesłanki do podjęcia decyzji, które mogłyby fatalnie wpłynąć na środowisko. Podkreślił też, że zmiany w ustawodawstwie zostały przyjęte bez odpowiednich konsultacji ze społeczeństwem obywatelskim.
Z Sofii Ewgenia Manołowa (PAP)
man/ mc/