Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Bułgaria: Premier proponuje zaostrzenie kar po kolejnym porwaniu

0
Podziel się:

Bułgarski premier Bojko Borysow zaproponował we wtorek pilne przyjęcie nowej
ustawy, drastycznie podnoszącej kary za porwania dla okupu. Jest to reakcja premiera, byłego
ochroniarza i wysokiego rangą oficera MSW, na wiadomość o kolejnym uprowadzeniu.

Bułgarski premier Bojko Borysow zaproponował we wtorek pilne przyjęcie nowej ustawy, drastycznie podnoszącej kary za porwania dla okupu. Jest to reakcja premiera, byłego ochroniarza i wysokiego rangą oficera MSW, na wiadomość o kolejnym uprowadzeniu.

Do incydentu doszło w poniedziałek wieczorem w miasteczku studenckim w Sofii na oczach licznych świadków. Porwano 22-letniego studenta Rumena Guninskiego, syna znanego biznesmena i doradcy lewicy w podsofijskim miasteczku Prawec. Według mediów Guninski jest prawą ręką szefa największego kombinatu petrochemicznego w Bułgarii Neftochim, będącego własnością rosyjskiego Łukoilu.

Obecnie za porwanie w Bułgarii grozi kara od 3 do 10 lat więzienia. Według Borysowa karę należy drastycznie podnieść, a ustawodawstwo o porwaniach powinno regulować całościowo pracę policji w takich wypadkach. Chodzi m.in. o szybki dostęp do billingów telefonicznych, umożliwienie podsłuchu i śledzenia oraz możliwość zablokowania kont bankowych rodzinom porwanych. Praktyka ta według policji została zastosowana we Włoszech kilka lat temu i znacznie obniżyła liczbę uprowadzeń dla okupu.

MSW potwierdziło, że chodzi o porwanie, dokonane według ekspertów przez zawodowców, autorów serii porwań z poprzednich lat.

Sofijski prokurator Nikołaj Kokinow poinformował, że w sprawie wszczęto dochodzenie. Według zastępczyni prokuratora generalnego Galiny Tonewej "tego typu przestępczość staje się coraz trudniejsza do opanowania".

Dane prokuratury wskazują, że w ostatnich dwóch latach w kraju dokonano 17 porwań dla okupu; część zakończyła się śmiercią ofiar.

Eksperci w sprawach bezpieczeństwa uważają jednak, że realna liczba porwań jest co najmniej trzykrotnie wyższa, gdyż rodziny uprowadzonych wolą nie zwracać się do policji, lecz negocjować na własną rękę. W niektórych wypadkach dla negocjacji z porywaczami zapraszano mediatorów z Meksyku - kraju o bogatym doświadczeniu w tej dziedzinie.

Ewgenia Manołowa(PAP)

man/ kar/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)