W Sofii kilkuset naukowców z Bułgarskiej Akademii Nauk (BAN), studentów i lekarzy, a ponad tysiąc producentów tytoniu na prowincji protestowało w piątek przeciw cięciom w budżecie na 2011 rok, który ma być ostatecznie przyjęty w przyszłym tygodniu.
Sekretarz Związku Lekarzy Bułgarskich Dymitar Lenkow postawił przed parlamentem w Sofii walizkę. "Codziennie dwóch lekarzy bułgarskich wyjeżdża do pracy za granicą. Dokąd mają wyjechać pacjenci przy takiej polityce?" - zapytał.
Na oknach budynku BAN, sąsiadującej z parlamentem, powieszono flagi żałobne. "Budżet nas dusi, a planowana przez władze ustawa o Akademii ma na celu jej zniszczenie" - powiedział prezes placówki Nikołaj Sabotinow.
Przypomniał, że w projekcie budżetu na przyszły rok jest zagwarantowanych tylko 80 proc. płac pracowników BAN i znikome środki na badania, praktycznie paraliżujące jej działalność. Według niego obecne władze konsekwentnie dążą do zlikwidowania placówki i przejęcia jej licznych i cennych nieruchomości.
W proteście uczestniczyli studenci i wykładowcy sofijskich uczelni, przedstawiciele świata kultury i sztuki. Domagają się zmiany w części dochodów budżetu i osiągnięcia przeciętnych dla UE wskaźników - podniesienia wydatków z obecnych 3,76 do 5 proc. PKB na ochronę zdrowia, z 3,3 do 5 proc. na oświatę, z 0,16 do 1 proc. na naukę i z 0,35 do 1 proc. na kulturę.
Jednocześnie w trzech miejscowościach na północnym zachodzie, południu i południowym zachodzie kraju protestowało kilkuset producentów tytoniu. Domagają się oni 73 mln lewów (36,5 mln euro) państwowych subsydiów na produkcję tytoniu w 2011 r.
Tych środków, obiecanych przez ministra rolnictwa podczas poprzednich protestów, nie przewidziano w budżecie na 2011 r. Wiceprzewodniczący Krajowego Związku Producentów Tytoniu Asen Kiczukow przypomniał, że porozumienie w sprawie subsydiów było podpisane 28 stycznia 2010 r.
Z Sofii Ewgenia Manołowa (PAP)
man/ mw/ ap/
