Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Bułgaria: Rocznica emigracji Turków i wybory krajowe i do PE

0
Podziel się:

20. rocznica wypędzenia z kraju ponad 360 tys.
bułgarskich Turków przez władzę komunistyczną zbiega się w
Bułgarii z kampanią przed wyborami do Parlamentu Europejskiego i
krajowego.

20. rocznica wypędzenia z kraju ponad 360 tys. bułgarskich Turków przez władzę komunistyczną zbiega się w Bułgarii z kampanią przed wyborami do Parlamentu Europejskiego i krajowego.

Do rocznicy tej nawiązuje w kampanii wyborczej Ruch na rzecz Praw i Swobód (DPS) - polityczne przedstawicielstwo mniejszości tureckiej w Bułgarii.

"Niedojrzali politycy próbują wrócić do konfrontacji sprzed lat. Chcę im powiedzieć: nawet nie myślcie o tym" - powiedział na spotkaniu przedwyborczym szef DPS Ahmed Dogan.

Dogan, członek parlamentu od 1990 roku, nawiązał do słów swojego głównego oponenta Bojko Borysowa, mera Sofii i lidera partii Obywatele na rzecz Europejskiej Przyszłości Bułgarii (GERB), która jest faworytem wyborów. Pół roku temu Borysow, który zarzuca kierownictwu DPS, że grzęźnie w korupcji, powiedział, że "aprobuje cele +procesu odrodzeniowego+, lecz nie jego metody".

"Proces odrodzeniowy" to eufemizm używany przez dawną władzę komunistyczną na określenie polityki przymusowej bułgaryzacji etnicznych Turków w latach 80. Zaczęło się od przymusowej zmiany tureckich imion i nazwisk na słowiańskie, a zakończyło tzw. wielką wycieczką, czyli masowym exodusem Turków latem 1989 roku.

W protestach przeciwko "procesowi odrodzeniowemu" zginęło - według Amnesty International - około 100 Turków. Władze w Sofii nigdy nie uznały tej liczby.

W maju DPS zapoczątkował swoją kampanię wyborczą upamiętnieniem 20. rocznicy masowych protestów bułgarskich Turków w mieście Dżebel. W 1989 roku zebrało się tam ponad 3 tys. ludzi, domagając się prawa do własnych nazwisk, religii i tradycyjnych ubiorów, również zakazanych. Protesty rozszerzały się.

Pod presją tych akcji kierownictwo partii komunistycznej postanowiło wypędzić Turków z Bułgarii. "Jeżeli nie wywieziemy z kraju 200-300 tys. z nich, za 15 lat nie będzie Bułgarii" - powiedział ówczesny przywódca kraju Todor Żiwkow. 29 maja ogłosił gotowość otwarcia granic i wypuszczenia wszystkich, którzy chcą wyjechać. 3 czerwca Turcja otworzyła granicę i większość Turków wyjechała.

Od czerwca do września 1989 roku Bułgarię opuściło prawie 370 tys. osób; ok. 215 tys. pozostało w Turcji, a ok. 155 tys. wróciło do Bułgarii na początku lat 90., kiedy przywrócono tureckie imiona.

Dla wielu ludzi komplikacje jednak nie ustały, zniszczono bowiem oryginalne dokumenty - akty własności, urodzenia, zgonu, dokumentację lekarską na tureckie nazwiska. W nowych, wydawanych w pośpiechu, nie uwzględniano więzi rodzinnych. Nadal powoduje to problemy majątkowe i spadkowe.

Obecnie Bułgaria jest krajem o największym w UE, 10-procentowym odsetku tureckiej mniejszości.

Stała obecność partii tureckiej DPS i jej liderów we władzach w ostatnich ośmiu latach wywołały w Bułgarii falę nacjonalistyczną.

Na hasłach antytureckich i sprzeciwie wobec ewentualnego wejścia Turcji do Unii Europejskiej opiera się kampania nacjonalistycznej partii Ataka, kierowanej przez Wolena Siderowa.

Natomiast jednym z haseł GERB jest usunięcie DPS z organów władzy.

Nacjonaliści przypominają, że z Turkami idzie islam. W Bułgarii jest 1050 meczetów, w tym większość wybudowana po 1990 roku, podczas gdy cerkwi prawosławnych jest 3750 przy 10-krotnie większej liczbie chrześcijan niż muzułmanów.

"Wygląda na to, że teraz każdy, kto chce zostać politykiem, robi kampanię przeciwko Doganowi" -uważa przywódca DPS i zapowiada, że wprowadzi 44 posłów do parlamentu bułgarskiego w wyborach zaplanowanych na 5 lipca.

Według sondaży jego partia cieszy się poparciem 8-10 procent. Może to zapewnić tak dużą liczbę posłów tylko przy bardzo niskiej frekwencji ogólnej i wysokim udziale elektoratu DPS.

Partia ta liczy też na 2-3 europosłów.

Ewgenia Manołowa (PAP)

man/ klm/ ap/

wybory
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)